RÓŻOWE LANDRYNKI
This bed is on fire with passionate love
The neighbours complain about the noises above
But she only comes when she's on top
James
„Twój weekend” (który swoją droga w tym roku obchodzi 25 lecie swojego istnienia) był pierwszym erotykiem, jaki trafił przed laty w moje nastoletnie ręce. Wtedy nie drukowano w nim komiksów, jedynie jakiś erotyczny humor obrazkowy, ale przecież nie o to chodziło. Jak jednak mógłbym odpuścić sobie zbiór komiksowych shortów tworzonych dla tego pisma na dodatek przez autora, którego lubię? Właśnie. I nie żałuję, choć ich poziom fabularny nie różni się niczym od tego, jaki prezentują przeciętne filmy erotyczne.
Co można powiedzieć o fabule tego zbiorku i poszczególnych epizodów? Właściwie niewiele. Główna bohaterka, stereotypowa biuściasta blondynka pozbawiona mózgu, Kicia, cokolwiek by nie zrobiła, ląduje z kimś w łóżku. Czy to facet, czy kobieta, czy jeden czy więcej, na bohaterkę i czytelników czeka seks w najróżniejszych konfiguracjach. Kiedy bowiem Kicia idzie ulicą, zapatrzeni w nią kierowcy powodują wypadki samochodowe, kiedy biega, kończy w krzakach z przystojnym biegaczem, w łóżku ląduje też na spotkaniach polityków z wyborcami, na wycieczce, w trakcie lotu balonem, podczas prowadzonych przez siebie lekcji biologii, na wizycie u stomatologa czy nawet w trakcie spowiedzi. Kicia da sobie radę z impotentem, dyszącym lordem Vaderem, krasnoludkami czy nawet zwierzętami. Lato to, czy zima, ta dziewczyna zrzuca ubrania i robi dym… a nie? ;)
Chociaż „Kicia” to komiks przede wszystkim dla mężczyzn, takich z nadmiarem testosteronu i kompleksów, także kobiety będą mogły pośmiać się w trakcie jego lektury. Na płeć brzydką czeka tu dużo niewybrednych dowcipów, jeszcze więcej erotyki (podanej oczywiście w typowy dla Dąbrowskiego sposób, kreska jest więc cartoonowa a kobiety mają rubensowskie kształty) i naiwne, głupie sytuacje prowadzące do kontaktów intymnych – coś w stylu fantazji tych samców, niegrzeszących wyobraźnią. Płeć piękna dostanie natomiast doskonały powód do śmiania się z mężczyzn i samego autora – z ich idiotyzmu i żałosności (co zresztą dzielić będą z nimi co mądrzejsi faceci).
Znakomicie prezentują się natomiast ilustracje Dąbrowskiego. Bo fabularnie „Kicia” jest, jaka jest. Autor rysuje za to znakomicie, doskonale też tworzy karykatury znanych osobistości – tego nawet tutaj nie mogło zabraknąć (podobnie jak gościnnego udziału Szwędaka i Likwidatora). Do tego album wydany został wręcz wzorowo, wszystkie historie, te małe, różowe landrynki, wydrukowane zostały w kolorze, na dobrym kredowym papierze. Dla fanów twórczości ojca Likwidatora to więc kolejny album, który powinien znaleźć się w ich kolekcji. Podobnie rzecz ma się z miłośnikami takiej niewybrednej erotyki. Reszcie raczej się nie spodoba (chyba, że chcą się pośmiać z głupoty mężczyzn), ale kto wie.
|
autor recenzji:
wkp
23.08.2017, 16:00 |