|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

781
Universal War Two - Wydanie zbiorcze #1 [2017]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 89,1 zł!
seria / numer:
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
215 x 290 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
168
wydawca polski / rok wydania:
Elemental 2017
wydawca oryginału:
cena:
99,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
Trzynaście lat po zakończeniu wojny (UW1), nie ma już Ziemi i nie ma już oficjalnie CIC (Konfederacji Kolonii Przemysłowych), zaś ludzie, którzy przeżyli osiedli się na specjalnie terraformowanych planetach i księżycach w Układzie Słonecznym. Zwycięski lud Kanaan (pod dowództwem guru - Edwarda Kalisha), który pokonał CIC, jako jedyny posiadał wszelakie środki, aby przemieszczać się w czasie, lub w dowolne miejsca całego wszechświata. Teraz, aby przelecieć w kosmosie, z jednego miejsca w drugie, potrzebowali tylko chwili. Jednakże ich owa ogromna wiedza (technologia) nie została przekazana innym, a zamiast tego Kanaanie woleli pilnować pozostałych społeczeństw. Aczkolwiek - jak w eksperymencie więziennym Philipa Zimbardo, zbyt mocno zaadaptowali się w rolę strażników. Brak szacunku dla innych, wywyższanie się i pycha, połączona z butą, doprowadziły do krwawych konfliktów. Jedynie Thea Kalish – ostatnia sprawiedliwa i siostrzenica guru – zauważyła owe zagrożenia i starała się im przeciwdziałać. Niestety za późno... Terroryzm zebrał żniwo! Trwa cicha wojna pomiędzy Kanaanami i resztą społeczeństwa, a jeszcze wielkim problemem stał się (ostatni) tunel czasoprzestrzenny (WORMHOL), czyli rozdzierająca Słonce maszyna i pozostawiona tam przez pogrobowców CIC. Jeśli owo diabelskie urządzenie nie zostanie unieruchomione, wtedy promień o gęstości większej niż niejedna czarna dziura zniszczy naszą najjaśniejszą gwiazdę i na pewno całe życie w Układzie Słonecznym. Zorganizowana przez Kanaan awaryjna operacja o kryptonimie „Feniks” stanie się ostatnią nadzieją ludzkości, a coś co na początku zapowiadało się na rutynową misję ratunkową, niestety zainicjuje nowe zagrożenie... Zapoczątkuje Universal War Two!

===
Zdecydowanie i uczciwie, aby nie psuć Ci zabawy nie będę streszczał dalszego zarysu historii, ale dodam, iż właśnie w ten sposób rozpoczyna się kapitalna kontynuacja - jednej z najlepszych serii Science Fiction wydanych w Polsce. A której autorem jest genialny Denis Bajram! Genialny? Jak najbardziej! Wybitny – wspaniały! Artysta o nieprzeciętnym talencie, który zachwyca - na każdym kroku kunsztem fabularnym i graficznym. Do tego niezłomnie i systematycznie uzupełnia kolejnymi albumami uniwersum UW! Jego pracowitość i konsekwencja twórcza tkwi - także w tym, iż zarys fabularny - plan poszczególnych cyklów rozpisał w brudnopisie już w 1997 roku! Sic! UW1 (6 zeszytów) – UW2 (6 zeszytów) – UW3 (6 zeszytów)!

Teraz już dobrze przygotowany wprowadza go w życie! Choć bez owijania w bawełnę - niekiedy z powodu jego perfekcjonizmu, jak sam to nazywa: dopieszczania plansz w Photoshopie - dosłownie każdego elementu w komiksie oraz wiernego i długoterminowego wspieranie projektów żony Valerie Mangin (francuskiej scenarzystki) – to wszystko powoduje, iż poszczególne albumy powstają w nieregularnych odstępach czasowych. Jednakże, możesz być spokojna/spokojny, iż cykl UW- jego "opus vitae" doprowadzi do końca. Jednakże możesz być pewna/pewny, iż czekanie na kolejne tomy będzie się dłużyc niemiłosiernie.

===
Kontynuując ocenę. Denis Bajram (po raz kolejny - po UW1) stworzył niesamowity i zarazem spójny świat, który mocno oddziałuje fabularnie i graficznie na czytelnika. Artysta ten jest znany z tego, iż precyzyjnie cyzeluje, kreuje i spaja poszczególne wątki, a w tym wypadku w jedną rozbudowaną space-przygodową i SF opowieść. Co rusz w ocenianym zbiorczym tomie (składającym się z trzech części: "Czas pustyni", "Ziemia obiecana", "Exodus") ilustruje motywy poszczególnych bohaterów. Niejednoznacznie i nie do końca odkrywa karty np. dotyczące tajemniczych "trójkątnych" wrogów, a zobrazowane z rozmachem kosmiczne bitwy, są tylko tłem (choć bardzo ważnym) do przedstawienia całej naukowej, społecznej, psychologicznej podstawy egzystencji i kooperacji jednostek. Nie dość, że mają kłopoty pomiędzy sobą, jeszcze niosą bagaż i kolejne rany z przeszłości. Innym ważnym motywem, który nakręca i panteizuje narrację - jest (ponowne po UW1) wprowadzenie swoistych mesjanistycznych rozdziałów z cytatami Biblii Kanaanejskiej. Nadaje to relacji specyficznej aury. Naturalnie nie byłoby tej zabawy, bez genialnie zaprezentowanych, bardzo realistycznych, a wykonanych w całości w komputerze prac Bajrama. One nadają nastrojowości opowieści, a każdy kadr jest istnym dziełem sztuki. Jego prace zrealizowane z fasonem - dopieszczone w szczególe, a wręcz wycyzelowane - z przepięknymi mocnymi kolorami i wykonane w malarskim zacięciu, bardzo mocno przykuwają uwagę! Gwarantuję, iż zauroczysz się nimi - zachwycisz się i zatrzymasz przez dłuższą chwilę.

===
Do tego wszystkiego estetyczna edycja Elementala zachwyca również pod każdym względem. Publikacja wydana perfekcyjnie: w twardej oprawie, z grzbietem, z pięknym layoutem, na kredzie i wspaniałymi dodatkami (szkicownikami, unikatowymi planszami z UW2, a np. rozrysowanymi przez innych artystów: Armanda Boudoirana, Jeana-Michela Ponzio oraz z dwoma artykułami autorstwa samego Bajrama, w tym z kulisami metodologi jego warsztatu) prezentuje się bardzo ładnie! Kolejnym pozytywnym elementem tej oceny jest fakt, iż tłumaczem komiksu pozostał Wojciech Birek i wykonał pierwszorzędnie swoją pracę (np. fantastycznie przeniósł żarty sytuacyjne oraz dowcipy francuskie w nasze realia). Edycja Elementala zasługuje na pochwały w jeszcze jednym aspekcie, a mianowicie w przeciwieństwie do edycji frankofońskich ( Soleil i Castermana) masz pewność, iż dostaniesz (wszystkie zbiorcze komiksy) w idealnie dopasowanym jednym formacie!

===
Podsumowując! W ocenianym zbiorku nie ma słabych momentów. UW1 "wy-mia-ta-ło", a pierwszy zbiorczy tom UW2 trzyma ten wysoki poziom i jest równie wyśmienity! Zarazem jest to jedna z niewielu serii komiksowych Science Fiction, która w taki wirtuozerski sposób wykorzystuje, jakże już wyświechtany motyw teleportacji w czasie. W luźnym porównaniu, ale bardzo celnym - cykle Universal War, można porównać do twórczości Alastaira Reynoldsa.

Fabuła to perełka, a dialogi są uszczypliwe, przewrotne, inteligentne i zabawne, zaś warstwa graficzna, nawet pomimo wykonania w komputerze - jest godna samego mistrza Andreasa Martensa. Czytanie i oglądanie daje ogromną satysfakcję, a jak już zaczniesz i wciągniesz się w świat Universal War - choćby się waliło i paliło - nie oderwiesz się!

Lektura obowiązkową!!!

Polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
16.03.2017, 09:36
DRUGA WOJNA WSZECHŚWIATOWA

Zacznę może od tego, że nie czytałem „Universal War One”. Do serii Bajrama przyciągnęły mnie jednak pozytywne recenzje jakie otrzymała oraz sama tematyka i jej graficzne wykonanie. Ale czytając „UW2” bez znajomości wcześniejszych przygód bohaterów wcale nie poczułem się zagubiony, wszystko co najważniejsze przypomniano w końcu na pierwszych kilkunastu stronach. Zostało jednak poczucie niedosytu, bo ta seria to naprawdę bardzo dobra komiksowa fantastyka, od której nie można się oderwać.

Pierwsza wojna wszechświatowa została zakończona. Ludzie wyszli zwycięsko ze starcia z CiC, jednakże przerażająco wielkim kosztem. Starali się odzyskać dawną świetność, byli pewni, że uda się otoczyć opieką wszystkich ocalałych w Układzie Słonecznym oraz wykształcić ich tak, by wyeliminować skłonności do (auto)destrukcji. Teraz, trzynaście lat po wojnie i niemal trzy wieki od chwili założenia Kanaanu sytuacja jednak z każdą chwilą staje się coraz gorsza. Na planetach i księżycach powstają grupki przeciwników, szerzą się pirackie ataki na utternet, nie zabrakło także zamachów. To wszystko jednak niewiele znaczy w obliczu warmhole’a, jaki w pobliżu Słońca stworzyło CiC. Pożera on wnętrze gwiazdy i za pięć lat dokona się przemiana w czerwonego olbrzyma, a co za tym idzie zniszczone zostanie wszelkie życie na Marsie. Dlatego natychmiast zostaje zapoczątkowany projekt Feniks, który ma pomóc rozwiązać kryzys. Rada wysyła sondę do jądra Słońca, ale efekt tych działań okazuje się być daleki od ich oczekiwań. Pojawiają się tajemnicze statki. Ludzkość znów jest zagrożona konfliktem. Zaczyna się druga wojna wszechświatowa. Tymczasem buntownicza Thea, dziewczyna, która trzynaście lat temu straciła rodziców, nie zamierza stać w miejscu, kiedy źle się dzieje. Ratunku zamierza jednak szukać w podróżach w czasie, jednakże ich cena może być większa, niż konsekwencje kolejnego konfliktu…

Co jest największą zaletą komiksu Bajrama? Zdecydowanie to, jak autor sprytnie łączy doskonale znane z licznych dzieł fantastycznych elementy. Ludzie zasiedlający planety układu słonecznego? Dziwne zjawiska? Życie na Marsie? Obce statki? Złe korporacje? Inwazja? Podróże w czasie? Zmienianie historii? Pisanie dziejów ludzkości na nowo? To wszystko już było, ale Denis Bajram właśnie z owej pozornej wtórności czyni jedną z największych zalet. W końcu znamy te elementy, dobrze się bawiliśmy wcześniej, dobrze bawimy i teraz, a przy okazji jesteśmy ciekawi, jak wybrnie z nich ten konkretny autor. A udaje mu się to znakomicie i częstokroć w bardzo świeży sposób.

Udana jest także strona graficzna, bo chociaż Denis Bajram poszedł w stronę komputerowego koloru i efektów, które nieszczególnie pasują do europejskiej kreski, w tym wypadku całość dobrze ze sobą współgra. Natomiast wspomniane zabawy z cyfrową obróbką plansz w przypadku opowieści SF sprawdzają się całkiem nieźle i są przyjemne dla oka.

Do tego dochodzi jeszcze całe mnóstwo dodatków zabierających czytelników za kulisy powstawania serii i świetne wydanie. Dobrze, że Elemental podjęło się kontynuowania serii, którą Egmont przed laty przerwał po trzech albumach, a jeszcze lepiej, że przy okazji już w maju wydawnictwo wznowi w zbiorczym wydaniu także te pierwsze tomy. Warto bowiem poznać historię dwóch wojen wszechświatowych i losy bohaterów wrzuconych w sam środek konfliktu.
autor recenzji:
wkp
13.03.2017, 16:11

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5038755
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5038755