KOSZMAR WE MGLE
Po poprzednim, najlepszych z dotychczasowych, tomie „Dimension W”, miałem spore oczekiwania odnośnie ciągu dalszego rozpoczętych tam wydarzeń, chociaż jednocześnie już wtedy było jasne, że rozwiązanie akcji nie może dorównać jej zawiązaniu. I tak się stało. Drugo tom opowieści o duchach z jeziora i zamordowanym pisarzu nie robi już tak wielkiego wrażenia, jak część pierwsza, ale nadal to znakomita manga, która czyta się z dużą przyjemnością.
Znany pisarz kryminałów został zamordowany, a ponieważ w grę wchodziły nielegalne ogniwa, do śledztwa dołączył Kyouma. Teraz wszyscy przebwający w hotelu nad nawiedzonym jeziorem ludzie znaleźli się w prawdziwym koszmarze. Uwięziona w zapieczętowanej w „Numerze” chwili katastrofy sprzed 21 lat Mira walczy o przetrwanie. Tymczasem grupa najemników chcąca uprowadzić Marisę -Sakaki wierząc, że to ona jest kluczem do wszystkiego, rozpoczyna atak, wyłączając oświetlenie hotelu, przejmując kontrolę nad policyjnymi dronami i zaczynając ostrzał – także z satelity. Kyouma i pozostali starają się nadal rozwiązać zagadkę śmierci pisarza, ale nie jest to łatwe, kiedy trzeba bronić się i przed ludźmi, i przed upiorami zrodzonymi z mgły. Powoli jednak zaczynają wychodzić na jaw coraz to nowe fakty, które nie tylko rzucają światło na samą zagadkę, ale także pokazują historię ogniw i prawdziwy przebieg tragedii, jaka dwie dekady wcześniej zapoczątkowała obecne wydarzenia…
Najlepszym elementem poprzedniego tomu nie były ani sekrety przeszłości Kyoumy, ani też tajemnice „numerów” i ogniw – czyli to, co przewijało się w serii właściwie od początku – a odświeżenie jej za pomocą przeniesienia na grunt horroru połączonego z kryminałem. Zagadki, zarówno zgonu pisarza, jak i tego, co właściwie dzieje się na miejscu, autentycznie fascynowały, ale ponieważ już pod koniec pierwszej części większość z nich została wyjaśniona. Teraz została przede wszystkim akcja i kilka luźnych kwestii, jednak nadal jest ciekawie – przede wszystkim dla czytelników, którym spodobały się pierwsze dwa tomy „Dimension W”.
Warto jednak przeczytać do końca tę opowieść. Dzieje się w niej dużo i intrygująco, a przy okazji czytelnicy mogą dowiedzieć się więcej o bohaterach i ich świecie. Całość nie pozwala także nudzić się ani przez chwilę, a po finale wraz pozostaje kilka otwartych kwestii, które ciekawią. Do tego dochodzi sympatyczna szata graficzna, typowa dla mang shōnen i bardzo ładne wydanie. Jeśli więc lubicie młodzieżowe opowieści Science Fiction, będziecie zadowoleni.
|
autor recenzji:
wkp
24.08.2017, 13:56 |