autor recenzji:
wkp
23.03.2017, 09:18 |
Oto komiks przybliżający postać kolejnego Żołnierza Wyklętego. Tym razem bohaterem jest Józef Franczak ps. "Laluś". Tytuł - dość szokujący. "Oto jest głowa Franczaka"... Ale tak właśnie jest. Od odnalezienia głowy Józefa Franczaka zaczyna się fabuła. Odnalezienia po latach w lubelskim Uniwersytecie Medycznym. Później mamy już chronologiczne przedstawienie fabuły.
W sierpniu 1939 roku w Równem na Wołyniu młody Franczak słyszy od starego kompana z armii o sowietach słyszy: "jedno mówią, a drugie robią. Podstęp, zdrada, tortury, upodlenie...". Słów tych nie zapomni do końca. Kiedy 17 września ruskie wojska wkraczają do Polski, robią za wyzwolicieli Ukraińców. Franczak ucieka z niewoli i przez całą okupację działa w podziemiu. W sierpniu 1944 roku trafia do armii Berlinga. Gdy jednak widzi osądzanych AK-owców, dezerteruje. Po wojnie wraca na Lubelszczyznę. Ale "Leśni" to już nie bohaterowie, ale bandyci. Jest jedną z osób na liście wrogów socjalistycznej władzy. Z "Wiktorem" i "Felkiem" w 1953 roku napadają jeszcze na kasę w GS w Piaskach. Dekadę później - 21 października 1963 roku - zostaje zabity we wsi Majdan Kozic Górnych. Po śmierci pada rozkaz, by "uciąć łeb hydrze, żeby się nie odrodziła". Odrodziła się. Jako legenda i bohater.
Życiorys Franczaka to samograj. Witold Tkaczyk (scenariusz) musiał tylko wyważyć odpowiednio proporcje między historią, a współczesnością. Między dziejami Franczaka, a kolejnymi ustaleniami prokuratorów po odnalezieniu jego głowy. Płynne przejścia są możliwe dzięki wprowadzeniu snów, jakie ma prowadząca sprawę Franczaka młoda prokuratorka. To w nich odkrywa strzępki z życiorysu Franczaka. Jakby on sam podsyłał jej kolejne tropy.
Jacek Michalski nie musi już nikomu udowadniać, że sprawdza się w komiksie realistycznym. W tej stylistyce stworzył kilka albumów - jak np. "Tajemnica Madonny z Wrocławia", "Wolna Polska. 650 metrów pod ziemią", "Waldemar Legień. Złoto przez Ippon" czy serię "Tajemnice D.A.G. Fabrik Bromberg". W realistyczne stylistyce stworzył też komiks o Franczaku. Wiadomo, że komiksy historyczne najlepiej prezentują się w takiej właśnie formie. Ale osobiście chciałbym, aby było w nich też miejsce na eksperymenty graficzne. Zresztą Michalski miał i takie epizody w swej karierze - że wspomnę albumy "1956. Poznański Czerwiec" czy "Powstanie Wielkopolskie - Mieszkańcy Swarzędza w zwycięskim zrywie niepodległościowym 1918-1919". Rozumiem jednak, że zamawiający wolą bardziej klasyczne rysowanie. Rozumiem i jednocześnie doceniam wysiłek, jaki Jacek Michalski wkłada w poszczególne plansze. Żeby nie pomylić munduru, uzbrojenia czy pleneru.
Temat tzw. Żołnierzy Wyklętych w komiksie nie jest nowy. Sukcesywnie przypomina ich Instytut Pamięci Narodowej. Albumy w serii "Wilcze Tropy" przybliżają już m.in. Zygmunta Błażejowicza ps. "Zygmunt", Mariana Bernaciaka ps. "Orlik" czy Zdzisława Badocha ps. "Żelazny". Komiks o Danucie Siedzikównie "Ince" wydało z kolei białostockie Muzeum Wojska. Teraz dostajemy komiks o "Lalusiu". Wszyscy to postaci nie wzbudzające kontrowersji. A warto przedstawić też innych Wyklętych - jak choćby "Bury". Romuald Rajs nie jest już postacią tak krystaliczną. Odpowiada za pacyfikacje białoruskich wsi na Podlasiu, dzieląc do dziś mieszkańców regionu. Dobrze by było, gdyby IPN - czy inni wydawcy - przygotowali też komiks poświęcony i jemu, przedstawiając głosy z obu stron tej dyskusji.
autor recenzji:
Mamoń
21.02.2017, 15:04 |