OTAKU I MANGAKA
Romans, humor i szkolne życie to składniki, które doskonale do siebie pasują. A co powstanie jeśli dodać do tego mangakę i jego pracę? „Bakuman”? Nie, „Po lekcjach w kucyku – lekka, urocza i skutecznie poprawiająca humor opowieść o miłości do komiksów, która również miłością połączy twórcę obrazkowych historii i jego fankę.
Licealistka Natuski Sugawara nie jest, jak inne dziewczyny. Nie zależy jej na ubraniach, nie robi sobie makijażu, nie wybywa nigdzie towarzysko, zamiast tego woli czytać mangi. I kiedy tak pewnego dnia zaczytuje się w parku tomikiem „Diamentowego pyłu miłości” Ichijou Kiriko, roniąc łzy nad fabułą, podchodzi do niej pewien mężczyzna i pyta czy mógłby jej zrobić zdjęcie. Rzut oka na znak ostrzegający przed zboczeńcami wystarczy, Natsuki, posiadaczka czarnego pasa, sprzedaje mu solidnego kopa, łamiąc nogę. Kiedy jednak okazuje się, że podejrzany typ to Kiriya Taichi, mangaka, który chciał ją wykorzystać… oczywiście jako modelkę do najnowszego komiksu, licealistka nieszczególnie chętnie, ale jednak, zostaje jego pomocnicą. Przynajmniej dopóki noga nie odzyska sprawności. I wtedy przezywa pierwszy szok, bo Kiriya to nikt inny, jak kryjący się po pseudonimem Kiriko jej ukochany autor, a słowo „ukochany” nabiera dodatkowego znaczenia, kiedy nastolatka zaczyna czuć do niego coś więcej. Jednak jej wybuchowa natura, która prowadzi do kolejnych uszczerbków na zdrowi mangaki, jak i jego dystans do niej nie sprzyjają uczuciu. Na dodatek przyjaciel Natsuki, podobny do niej otaku, wyznaje jej, że ją kocha i oczekuje odpowiedzi…
Zasiadając do tej mangi miałem zamiar przeczytać rozdział lub dwa i zająć się innymi rzeczami. Lekka, niezobowiązująca, chciałem chwilę się rozerwać i… nie wyszło. Po raz kolejny nie odłożyłem tomiku dopóki nie dotarłem do końca i bawiłem się wprost znakomicie. Owszem, „Po lekcjach w kucyku” to tylko prosty humorystyczny komiks, ale ile rozrywki dostarcza. A jednocześnie oferuje też uroczą historię miłosna, wątki obyczajowe z życia fana/mangaki oraz sympatyczne postacie, których nie sposób nie polubić. Perypetie, jakie staja się ich udziałem gwarantują poprawę humoru i dobrą lekturę na jedno popołudnie.
Lekka treść idzie w parze z lekką szatą graficzną. Delikatna kreska, czerń ograniczona do minimum, podobnie zresztą jak tła, dużo ekspresyjnej mimiki i jakaś taka słodycz – inaczej nie da się tego określić. Słodkie, urocze, łagodne. Przyjemne dla oka i potrafiące całkowicie rozbroić czytelnika. Może i autorka nie stworzyła nic nowatorskiego, ale „Po lekcjach w kucyku” to naprawdę znakomity tytuł dla tych, którzy mają ochotę się pośmiać i przy okazji kibicować miłości bohaterów. Jeśli należycie do tego typu odbiorców, poznajcie koniecznie. Warto.
|
autor recenzji:
wkp
03.06.2017, 07:12 |