GDYBY SMERFY BYŁY DZIEWCZYNAMI
Maj to zdecydowanie miesiąc Smerfów, szczególnie jeśli chodzi o komiksy. Za sprawą nowego pełnometrażowego filmu, który na ekrany kin trafi już pod koniec miesiąca, na rynku pojawiły się aż trzy nowe albumy z tej serii. Pierwszym z nich było „Dziwne przebudzenie Smerfa Śpiocha” samego ojca Smerfów, Peyo, drugim „Smerf finansista”, który stanowił wspólną pracę jego i syna, kontynuatora serii, trzeci, niniejszy, to zbiór związanych ze wspomnianym filmem opowiastek traktujących o Smerfach-dziewczynach. Zbiór, który wprowadza komiksy o niebieskich stworkach w nową erę. Jak mu to wychodzi?
Jest gdzieś w lesie takie miejsce za murem, gdzie żyją Smerfy. Ale nie są to te stworki, które wszyscy dobrze znamy – te Smerfy to dziewczyny! A na dodatek nie mają pojęcia o istnieniu ich męskich odpowiedników. Kiedy jednak pewnego dnia Lilijka przypadkiem trafia za mur, a próbując znaleźć drogę dociera do świata rozciągającego się za drugim takim samym, odkrywa że istnieją także inne Smerfy. Spotkanie obu grup staje się początkiem poznawania nawzajem siebie i swoich odmiennych krain, a także nawiązywania nowych przyjaźni i stawiania czoła nieznanym dotychczas zagrożeniom. W rządzonej przez mądrą czarodziejkę Wierzbę wiosce dziewczyn nie ma prawdzie Gargemela, ale jest smerfołówka i są też tajemnicze stworzenia kradnące dynie – tutejszy odpowiednik smerfojagód. Ciamajda, Osiłek, Ważniak i inne Smerfy, w towarzystwie dziewczyn, przeżyją wiele niezwykłych przygód i przekonają się, że kobiety w niczym im nie ustępują!
Chociaż pierwszy tom serii „Smerfy i wioska dziewczyn” składa się z pięciu luźno ze sobą powiązanych komiksów, tak naprawdę stanowi dość zamkniętą opowieść, otwierającą jednocześnie nowy etap w życiu Smerfów. Od teraz Smerfetka nie jest już jedyną dziewczyną, tak jak i wioska przestała być jedna. Zmienił się też świat, przybyło nowych dziwów, a całość zmieniła się zasadniczo także i pod względem graficznym. Niniejszy komiks to absolutna nowość (w oryginale wydany został w tym roku), twórcy odświeżyli więc rysunki, tworząc za ich pomocą pomost łączący klasyczne komiksy z tym, co widzimy na kinowych ekranach. I chociaż filmów fabularnych o Smerfach niestety nie trawię (twórcy zabili w nich niemal cały klimat pierwowzoru), „Wioska dziewczyn” jak najbardziej przypadła mi do gustu.
Na czym polega zmiana w grafice? O ile kreska pozostała taka sama, o tyle kolor bardziej rozbudowano i dodano do niego komputerowe efekty. Nie ma więc dawnej prostoty, jednak wciąż posiada swój urok. Jak zresztą i treści poszczególnych epizodów. Dzieje się jak zwykle dużo, z humorem i przesłaniem, a zderzenie dwóch światów, ich podobieństw i różnic, zostało dobrze wykorzystane. Jeśli twórcy utrzymają ten poziom – a nic nie zapowiada by miało być inaczej – zapowiada się nowa, ciekawa seria o przygodach Smerfów. Dlatego też miłośnikom niebieskich stworków polecam niniejszy tom.
|
autor recenzji:
wkp
20.05.2017, 07:54 |