GRA O WSZYSTKO
Piąty tom „ReLIFE” zwalnia tempo. Choć dzieje się w nim wiele, akcja jest niestety wolniejsza i już wtórna. Oczywiście nie znaczy to, że manga jest słaba, ma bowiem znakomite momenty (przeszłość Kaizakiego w pracy), niemniej nie czyta się go już tak szybko, jak poprzednich.
Kaizakiego w jego mieszkaniu odwiedza Hishiro chcąc porozmawiać z nim na temat przyjaciółek i obecnej sytuacji. To ona decyduje, że powinni się nie dać – zemścić i rozwiązać obecne problemy z Kariu. Czy uda im się namówić koleżankę na udział w zawodach sportowych? To jednak dopiero początek, w między czasie Kaizaki poznaje przeszłość Hoshiro i odkrywa dlaczego jest taka wycofana i niezdolna do kontaktów międzyludzkich. To skłania go do własnych wyznań, a te budzą w nim wspomnienia, o których wolałby zapomnieć. Wspomnienia o pewnej tragedii.
Kolejnym wątkiem tego tomu jest miłość. Co właściwie czują do siebie Kaizaki i Hoshiro? Czy łączy ich miłość czy może coś innego? A nawet jeśli się kochają, czy taka miłość ma szansę na spełnienie, skoro ona ma 17 a on 27 lat? I pozostaje jeszcze pytanie co takiego łączy Ryo i An?
Szkolne życie nie może obejść się bez zawodów sportowych. Jako człowiek, który sportu nie lubi i nie ogląda, nie przepadam szczególnie za tym elementem. W „ReLIFE” nie ma go zbyt wiele, chociaż jest obecny, a wątki związane z zawodami skupiają się bardziej na próbach przekonania Kariu do udziału w nich. Przyznam, że wypadało to mimo wszystko dość blado – czasem bohaterowie, i wcale nie mówię tu o Kaizakim, który ze względu na wiek ma do tego prawo – zachowują się zbyt dojrzale i racjonalnie, jak na 17-latków, przez co nie do końca mnie tym razem do siebie przekonali.
Ale nadal „ReLIFE: czyta się nieźle; może nie tak znakomicie jak poprzednie tomy, ale nieźle. Oczywiście czytania jest tu nieco więcej niż w przeciętnej mandze, bo autorka serwuje nam dużo dialogów. Co warto zauważyć, to fakt, że chociaż mangę stworzyła kobieta, dobrze oddaje nastoletnich chłopaków, ich myśli etc. Jest to oczywiście w pewien sposób ułagodzone, ale nadal dość realne, by wypaść intrygująco.
Do tego dochodzi przyjemna, w pełni kolorowa szata graficzna. Lekka, stonowana, barwna, ale udana i pasująca do opowieści, i świetne wydanie. Dlatego też mimo spadku formy polecam ten, jak i pozostałe tomy, bo to naprawdę ciekawa manga.
|
autor recenzji:
wkp
21.09.2017, 15:08 |