PUSTKA PRZESZŁOŚCI
Siódmy tom „Dimension W” to opowieści od samego początku wypełniona akcją, niebezpieczeństwami i pojedynkami. Jednak to trwające od pewnego czasu wyjaśnienia przeszłości głównego bohatera znów wysuwają się na pierwszy plan, zbliżając nas coraz bardziej do zrozumienia Kyoumy i obecnych wydarzeń. Ale czy wszystko znajdzie tu swoje rozwiązanie?
Wydarzenia na Wyspie Wielkanocnej nabierają tempa. Chociaż książę Salva po kontakcie z tajemniczą sferą balansuje na granicy życia i śmierci, jego brat przejął jego rolę i kontynuuje działania. Zbieracze zaczynają więc walkę nie tylko z wrogami, ale też i między sobą. Zwycięzców wprawdzie może być więcej, ale kiedy w grę wchodzą olbrzymie pieniądze nikt nie chce z nikim łączyć sił. Poza tym jak w takiej sytuacji można komukolwiek zaufać? Tymczasem Kyouma działa po swojemu, mając własny cel i chcąc przy okazji dowiedzieć się o tym, czego zapomniał. Na jego drodze staje Loser, który, jak się szybko okazuje, związany jest z nim wspólną przeszłością. Niestety, by zrozumieć co się właściwie dzieje, to Kyouma musi sobie wszystko przypomnieć i poukładać. Jak ma to zrobić? Loser sprowadza na niego sferę, doprowadzając niemal do śmierci. Teraz tylko zagłębienie się w przeszłości pozwoli zbieraczowi odzyskać siły, ale czy będzie w stanie to zrobić? Jakby tego było mało, związek ubezpieczycieli „Eudos”, nie chcąc by wydarzenia na wyspie wyszły na jaw, postanawia ostatecznie rozwiązać kwestię przebywających na niej zbieraczy…
Z każdym tomem, choć wydawać by się mogło, że rozwiązywanie tajemnic z przeszłości prowadzi do zakończenia „Dimension W”, manga ta tylko rozkręca się coraz bardziej. W chwili obecnej tytuł liczy 12 częśći i wciąż jest publikowany (mowa oczywiście o rynku japońskim), więc miłośnicy przygód Kyoumy i Miry mają na co czekać. Co się zaś tyczy pozostałych czytelników, to jeśli lubią fantastykę i akcję (ale nie tylko!), opowieść ta przypadnie im do gustu.
Co podoba mi się w „Dimension W” to fakt, że autor nie trzyma się jednej wytyczonej ścieżki. Jest tu i historia miłośna, i dramat opowiadający o stracie, i pojedynki rodem z shōnen, na stronach mangi znajdziecie także horror oraz historię wojenną. A wszystko to w realiach SF, wzbogacone o typowe dla fantastyki z androidami pytania o człowieczeństwo i podane z nutą niezłego humoru. Oczywiście w siódmym tomie nie ma aż takiej rozpiętości tematycznej, ale i tak jest ciekawie i intrygująco, a komiks wciąga od pierwszych stron i dostarcza dużo bardzo dobrej zabawy. Przyjemnie przy tym narysowanej i ładnie wydanej. Polecam.
|
autor recenzji:
wkp
29.08.2017, 13:12 |