|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

926
Lanfeust z Troy - integral #1/2017
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 89,1 zł!
seria / numer:
cykl / numer:
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
216 x 285 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
200
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2017
wydawca oryginału:
cena:
99,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:

W 1996 roku we Francji został wydany pierwszy tom z serii „Laufaust z Troy” i od tego momentu ruszył swoisty głód czytelniczy na historie osadzone i dziejące się w uniwersum stworzonym przez Christophera „Scotch” Arlestona. Boom na serie takie jak "Lanfeust z Troy" ("Lanfeust de Troy"), "Lanfeust w kosmosie" ("Lanfeust des etoiles"), "Trolle z Troy" ("Trolls de Troy"), "Gnomy z Troy" ("Gnomes de Troy"), "Lanfeust Odyssey" i "Zdobywcy Troy" ("Les conquérants de Troy"). 

W tym miejscu nie należy zapominać o wielu pobocznych opowieściach - "Les Guerrières de Troy", "Cixi de Troy", "Szafranowa noc" ("Nuit Safran"), "Wyprawa Alunysa" ("L' Expédition d'Alunÿs"), "Tykko des sables", "L'Heure de la Gargouille", "Voyage aux Ombres ", "Ploneïs l'Incertain". 

Mało? To nie koniec. Sic! Powstały także cztery części mangi "Lanfeust Quest", a nie należy zapominać jeszcze o miesięczniku "Lanfeust Mag" oraz o wszelakich specjalnych albumach z kartografią świata Troy, lub encyklopediach dotyczących tego uniwersum. 

Od samego początku nad tym wszystkim czuwał nasz produktywny Christophe „Scotch” Arleston, choć i czasem wspomagany (fabularnie) przez panie Mélanie Turpyn oraz Audrey Alwett, zaś lwią część szaty graficznej do tych wszystkich opowieści wykonali – Didier Tarquin, Jean-Louis Mourier, Ciro Tota, a do bardziej pobocznych klonów, hmm wróć, znaczy się pod-serii, za oprawę graficzną odpowiadali: Ludo Lullabi, Olivier Vantine, Daniel "Dany" Henrotin, Nicolas Keramidas, Éric Hérenguel, Didier Cassegrain, Éric Cartier, Éric Hübsch oraz Virginia Agustin.

W jednym z wywiadów nasz "plenny scenarzysta" wspominał, iż nie spodziewał się takiego sukcesu (jego obecnie niezaprzeczalnego "opus magnum"), ale także dodał, iż planował ten rozbudowany świat magicznej krainy Troy, zaraz po debiucie w 1990 roku. 

Do jego scenopisów powstało (do teraz) – uwaga, to nie ściema: siedemdziesiąt siedem pełnowymiarowych komiksów w świecie Troy! A on ciągle tworzy nowe (jeszcze nie wydane w druku) i ma w zanadrzu mnóstwo innych serii poza tym uniwersum. 

Jak śpiewał Kazik Staszewski, "artysta głodny jest najbardziej płodny", a więc jak głodny musi, być nasz Scotch! Taa! Ma gościu niezły rozmach, to trzeba przyznać! Ogromny i bogaty świat Troy, humor oraz niesamowite pomysły scenariusza sprawiły, że cykl ten lawirujący pomiędzy fantasy, a space operą i z dużą dozą motywu drogi i przygody - od samego początku stał się prawdziwym przebojem komiksowego rynku francuskojęzycznego.

W naszym pięknym kraju w 2001 roku próbował tą pierwszą serię, ale także poboczne w formie zeszytowej, lub jako jedną z części zawartych w magazynie "Fantasy Komiks" wprowadzić na rynek rodzimy Egmont. 

Lata mijały, a zeszyty z przygodami Lanfeusta, lub Trolli sprzedawały się na pniu, aż nasz Egmont (nareszcie) zdecydował i stwierdził, że przyszedł właściwy moment na edycje na wypasie – kolekcjonerską – zbierającą dane cykle w obszerne albumy. Od tego roku w księgarniach możesz nabyć (świetny) album zerowy tej serii pt. „Zdobywcy Troy”, a od października bieżącego roku jest dostępny pierwszy zbiorczy tom – autentycznie - jednej z najfajniejszych komiksowych serii fantasy! A w swojej zawartości ukrywa on cztery pierwsze zeszytowe pierwodruki: „Kość Magohamotha”, „Thanos pirat”, „Zamek Or Azur”, „Odsiecz z Ecmul”.

Aczkolwiek w porównaniu z wydanymi przez Egmont zeszytami, to wybrano wariant z innym kolorystą, a także zmieniono tłumaczenie. Jako ciekawostkę wspomnę, że seria ta była we Francji barwiona już czterokrotnie, a kolor, który otrzymujemy w tej edycji powstał w 2011 roku i wykonał go Matteo Livi.

Z kronikarskiej uczciwości dodam, iż pierwszym kolorystą był Yves Lencot (1994), później Luca Saponti (2009), nasz Livi, a w 2016 roku, po raz kolejny kolorowania całej serii podjął się Claude Guth.

Jak to możliwe, że było tylu artystów? Odpowiedź jest prozaiczna. Na rynkach frankofońskich cała ta saga Lanfeusta jest ogromnym komercyjnym sukcesem i sprzedaje się bardzo dobrze w ogromnych nakładach i w rożnych formatach. A takich wznowień od początku było co najmniej dwanaście.

Reasumując ten wątek, to ogromne pochwały należą się za nowatorski i klimatyczny przekład dla Marii Mosiewicz, a kolejne uzasadnione komplementy są za sposób wydania dla wydawnictwa Egmont.

Album ten został wydrukowany w dużym formacie i w twardej oprawie i z solidnym grzbietem, a w przeciwieństwie do zbiorczych edycji francuskojęzycznych zawiera nie trzy, a cztery zeszyty i pod względem redakcji i dopracowania prezentuje się bardzo ładnie. Zadbano o layout, czcionki, czytelność w dymkach, a nawet takie rzeczy jak wycentrowanie napisów na grzbiecie, wklejki, graficzki, alternatywne okładki, a które rozdzielają rozdziały, plus wydrukowano na solidnej kredzie, zaś i wąchacze komiksów także znajdą tu coś dla siebie i poczują piękny zapach papieru i farby drukarskiej. Bez kozery, ale taki DTP, layout świadczy o jakości i zachęca do czytania.

A w fabule i w grafice jest jeszcze lepiej! Szczegóły?

Troy to planeta ze stolicą w Eckmul, na której szaleje magia płynąca od mitycznego stwora Magohamotha, a będącego wyśmienitym katalizatorem "nieznanej energii". "Nieznanej mocy" nadającej się do testowania zjawisk parapsychicznych. Tłumacząc prościej, każda osoba mająca specjalny genotyp po zetknięciu się z ową "mocą" uzyskuje dar, lub dary. Hmm, "dary... dary losu". Tu każdy posiada jakąś dziwną moc: jeden powoduje, że rosną od razu mirabelki i jabłonie, a drugi dzieli się z innymi delikwentami np. świądem. Nasz Lanfeust potrafi roztopić wzrokiem metal i jest niczym supermen, a swój dar wykorzystuje w pracy u kowala. Żyje sobie w swojej wiosce, w tej istnej pipidówie, dość spokojnie z dnia na dzień. A czasem stara się o rękę C`Ian – jednej z córeczek mędrca (nosiciela aury magicznej) Nikoleda oraz znosi wieśniacze podrywy drugiej córki: C`Ixi. Pewnego dnia, naprawiając złamany miecz kawalera Or Azur wpada do kadzi z roztopionym metalem. Jednakże przeżywa taki  gorący  zabieg SPA! A wszyscy w około dziwią się, iż nic mu się nie stało! Okazuje się, że rękojeść została zrobiona z kości mitycznego Magohamotha i kiedy Lanfeust trzyma w ręku miecz, to zostaje obdarzony mocą absolutną, czyli wszystkimi magicznymi właściwościami mieszkańców krainy. Jest to na tyle niespotykany dar, że Nikoled postanawia zabrać Lanfeusta do głównej siedziby mędrców w Eckmul. W daleką podróż wyrusza czwórka: Lanfeust, mędrzec oraz jego obydwie córki. Po wielu burzliwych i zabawnych przygodach staje na ich drodze troll Hebius – mordercza istota i smakosz tatara, a która dzięki czarom mistrza Nikoleda zamienia się w towarzysza, ochroniarza w tej długiej podróży. Nie będę zdradzał Ci dalszego zarysu scenariusza, ale gwarantuję, że fantazji i dowcipu autorom nie zabrakło!

Ten solidny komiks czyta i ogląda się przednio. Nasza drużyna (bez pierścienia) jest ciągle w akcji i ciągle za czymś goni i z kimś i czymś się mierzy. Dostaje łupnia, a za sekundę, jak koty (prezesa) spadają i przeżywają. Naturalną sprawą jest, że na ich drodze z każdym kolejnym rozdziałem pojawiają się nowe elementy, postacie, potyczki, wojenki, romanse, cycki i goluśkie babeczki. Pojawiają się nietuzinkowe indywidua, ale i bitewka na bitewce i lizanie ran. A gdzieś tam na horyzoncie czai się i jest także ten zły i najgorszy gościu vel szwarccharakter, lecz aby nie psuć Ci lektury, to nie będę zdradzał - kto z kim i dlaczego!

Po raz drugi, trzeci i czwarty powtórzę Ci, iż czyta się i ogląda ten albumik cudownie! Bo dostajesz tu obraz narracji osadzonej jakby w średniowiecznym stylu życia, gdzie wyraziste postaci i ich magiczne dary muszą ze sobą koegzystować, a to daje autorom pole do popisu. Dostaniesz dzięki temu udane połączenie fantasy z bardzo sporą dawką humoru – zarówno w warstwie obrazowej vel gagach sytuacyjnych, ale i zawartej w słowie pisanym, czyli otrzymasz, hmm, takie czytadło idealne do  relaksu!

W tym miejscu trzeba od razu ostrzec, że pomimo zabawowej i dynamicznej Cartoon oprawy graficznej autorstwa Didiera Tarquina, ten zbiorczy tytuł - zdecydowanie - jest skierowany do dojrzalszego czytelnika! Ostrzegam, nie jest to komiks dla małych dzieci, ale jest to idealna lektura dla dorosłych fanów fantastyki, opowieści przygodowych, a nawet płaszcza i szpady! Taa!

Podsumowują! Pierwszy tom zbiorczego „Lanfeusta z Troy” nie zawodzi, bo jest to lektura bardzo rozrywkowa, relaksująca, luzacka i idealna do czytania po ciężkim dniu pracy! Wartka akcja, żywotne chojraki i cięte riposty, dialogi pokręcone jak "świński ogon", a jeszcze sytuacyjne gagi, rozwalające system oczopląsy trolla Hebiego itp. dziwactwa i ekstrawagancje, a jakże spójnie podane i dozowane niczym w kuchni molekularnej, to wszystko sprawia, że album ten pierwszorzędnie się odbiera!

Zdecydowanie polecam!

autor recenzji:
Dariusz Cybulski
24.11.2017, 19:39

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1063]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 4897431
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 4897431