Jest to bardzo króciutki komiks, który można by było nazwać nawet rozdziałem, gdyby należał do większej całości. Jednak to zamknięte dzieło. Opowiada o śnie, jakiego doznała podróżująca autobusem młoda dziewczyna. Ewidentnie jest to osoba pałająca miłością do Japonii, śni bowiem, że przenosi się na jedną z zatłoczonych tokijskich ulic. Tak czerpie garściami z życia: zjada ramen XXL, podziwia sakury, raczy się pocky’ami, śpiewa karaoke, podziwia gigantycznego Gundama. Każda zmiana scenerii jest jednak dość spontaniczna i nieoczekiwana, co może oznaczać jedno z dwóch: albo to magia, albo sen.
Scenariusz tak naprawdę w większej części opora się na grafice. Samych dialogów jest tu mało. Tak jakby bohaterka nie do końca czuła się na siłach rozmawiać w obcym języku, a wiedząc, że polskiego w Japonii niewielu rozumie, nie używa go. Tu do porozumiewania muszą jej wystarczyć gesty, mimika oraz obserwacja zachowań innych.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.