Komiksowy zapis drugiej dekady życia pewnego małego "introwertycznego człowieczka". Spisany i wyrysowany na szybko przez Michała Śledzińskiego. Czyli środkowa część śledziowej trylogii "Na szybko spisane".
Tym razem obejmuje lata 1990-2000. Jakże inna od poprzedniej. Klocki Lego, zjechane kasety wideo z rynku i kolorowe napoje w woreczkach z warzywniaka na końcu bloku poszły w odstawkę. Powoli rodzi się demokracja. Na osiedlach pojawiają się pierwsi biznesmeni. Jedni zaczynają kręcić interesy stawiając na plastikowe budy ze słodkościami z Zachodu opakowanymi w piękne pazłotka. Drudzy węszą biznes w rozciąganiu między blokami kabli. I zbijaniu grosza na marnej jakości kablówkach z niemieckimi pornolami wyświetlanymi po północy. Jeszcze inni zaczynają kombinować z układaniem "na lewo" glazury. Z każdej strony zaczynają atakować nas szyldy, szyldziki, plansze reklamowe, neony i bilbordy, z których uporządkowaniem nie możemy poradzić sobie do dziś. Do szkół zaś z malutkich przykościelnych salek wkraczają księża niosący kaganek wiedzy religijnej.
Tak... To właśnie piękne lata 90. Czas telewizorów na pilota i komputerów Amiga 600. Adidasów z pompowanymi językami dostępnymi na rozrastających się w masowym tempie dzikich targowiskach, pierwszych blokersów i wiernych kiboli miejscowych drużyn piłkarskich. Okres, gdy bohater Śledzia zaczyna dojrzewać. Poznawać co to jest wytrysk. Co to jest fajka. Wino domowej roboty. Imprezy. Wypuszczony mimochodem paw. Muzyka Johna Lee Hookera i "bożyszcze milionów" – Kurt Cobain – któremu zeszło się właśnie podczas pierwszej poważnej imprezy z udziałem naszego bohatera. W końcu Ewa. Dziewucha, z którą wiążą się pierwsze poważne miłosne uniesienia. To też matura, wyjazd na studia, stancja i – na ostatnich planszach - przenosiny do akademika.
Można przypuszczać, że właśnie w nim rozgrywać się będzie ostatnia już część serii "Na szybko spisane". Trylogii sprawnie opowiedzianej (plansze pozbawione są klasycznych dymków, całość opowiada nam bohater) i narysowanej (rysunki Śledzia tylko z pozoru niedbałe, pełno jednak na nich szczegółów). Przez wielu uznanej za jedno z lepszych dokonań współczesnego komiksu polskiego.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.