O tym, iż komiks może spełniać funkcję edukacyjną, to wiadomo nie od dzisiaj. Wiadomo także, iż komiksy są znakomitym narzędziem, aby w przystępny sposób opowiadać o biografiach wielkich ludzi, a takim człowiekiem był prof. Jan Czochralski (1885–1953) - polski chemik, metaloznawca, krystalograf, pisarz oraz mecenas sztuki. Z jego bardzo rozbudowanego dorobku naukowego warto wymienić następujące osiągnięcia. A mianowicie: stop do łożysk kolejowych znany jako "metal B", radiomikroskop, który można uważać za pierwowzór skaningowego mikroskopu analizującego (SPM) oraz jego autorską metodę otrzymywania monokryształów, a dzięki której nazwano uczonego „ojcem współczesnej elektroniki”. Na marginesie muszę dodać, iż nawet nasze „gospodarstwa domowe” otrzymały od niego kilka przydatnych patentów. Bo nie bez znaczenia są wynalazki - takie jak płyn do trwałej ondulacji czy „proszek od kataru z Gołąbkiem”. Aczkolwiek ten urodzony w Kcyni wybitny naukowiec był objęty infamią! Jakże to możliwe? Już wyjaśniam. "Komunistyczna zaraza i jej pogrobowcy" przypisywali mu rzekomą kolaborację z Niemcami w czasie II Wojny Światowej. Jednak w 2011 roku sprawa została ostatecznie wyjaśniona! Był i jest niewinny, a współpraca z niemieckim okupantem była pod auspicjami i na zlecenie Armii Krajowej. Bo Czochralski był jednym z wielu, (a dajmy na to jak Rudolf Probst -funkcjonariusz sanockiego Gestapo), którzy ubierając się w szaty wroga walczyli o wolną Polskę.
Z taką właśnie burzliwą biografią musiała zmierzyć się sprawdzona para komiksiarzy. Bo autorem scenariusza niniejszego komiksu jest Maciej Jasiński - jeden z najznamienitszych scenarzystów w Polsce, a ilustracje są dziełem Jacka Michalskiego - wybitnego rysownika o wyśmienitym kunszcie warsztatowym. Maciej Jasiński i Jacek Michalski współpracują ze sobą od bardzo wielu lat i przy wielu komiksowych i około komiksowych produkcjach, lecz tym razem przeszli samych siebie. Co przez to rozumiem? To, iż zamiast w sposób linearny opowiedzieć biografie Jana Czochralskiego, ten pierwszorzędny duet autorski przeniósł historię do roku 2234. A nie dość tego ubrał ją w klimat zmiksowany z opowieścią żywcem wyjętą z twórczości Stanisława Lema (Bajek Robotów) połączonych ze Star Wars po upadku Imperium i z „Kastą Metabaronów” Alejandro Jodorowsky’ego i Juana Gimeneza. A słowo robot i wyrażenie sztuczna inteligencja są tu kluczem, a zarazem... narratorem. Bo w całą opowieść o Czochralskim wprowadza Cię para pracujących w bibliotece sympatycznych robocików vel aparatów vel golemów vel organizmów cybernetycznych.
Niby nic, ale jakże świetnie jest to opowiedziane i narysowane, zaś w samej fabule i grafice nie brakuje tego pozytywnego i sympatycznego przekazu i mrugania okiem do familijnego czytelnika. A nie dość tego w każdej części tej narracji znajdziesz wiele radosnych motywów. A choćby np. nazwanie szefa cybernetonów ZGR-3D'em.
Po przeczytaniu tego komiksu (dodam numeru czwartego wydanego w ramach serii "Lubię tu być! KUJAWSKO-POMORSKIE!") docenisz fabułę (geniusz i doświadczenie) Macieja Jasińskiego, który mając określone przez wydawcę założenia - poradził sobie i poprowadził narrację w bardzo przebojowy sposób, ale zarazem w bardzo spójny i ukierunkowany na młodszego oraz familijnego czytelnika.
Maciej Jasiński jest z tego znany, że do każdego swojego zajęcia przygotowuje się w benedyktyński sposób. I tym razem spisał się na medal i wykonał ogromną pracę naukową i spiął to wszystko świetnymi dialogami - poprowadzonymi w sposób naturalny, a nie wymuszony i trzymającymi wysoki poziom!
Część pokazanych w komiksie wydarzeń i postaci jest fikcyjna, jednakże naturalnie podanych w odcieniach wspomnianych klimatów z klasyków SF, zaś w tzw. drugiej warstwie dialogowej wpleciony został życiorys prawdziwej charyzmatycznej postaci – Jana Czochralskiego. Postaci, która bez górnolotnych słów odcisnęła piętno na naszym życiu. Bo bez jego wynalazku nie byłoby smartfonów, laptopów i całej współczesnej elektroniki.
Rysunki Jacka Michalskiego, a wykonane w całości w komputerze, jednym zdaniem, są pierwszorzędne. Pomimo czerni i bieli, nie potrzebują koloru i są dopieszczone w szczegółach tła, świetnie cieniowane w każdym kadrze. Pokazują jak znakomitym twórcą jest Jacek Michalski. Bo każda strona to samodzielne dziełko sztuki. Tu wszystko jest dobrze rozplanowane, bardzo dobrze przemyślane koncepcyjnie, a gdy zagłębiłem się w lekturę, to miałem wrażenie przeniesienia do wnętrza akcji. Ten komiks czyta się bardzo dobrze, płynnie, a to dzięki ogromnej pracy scenarzysty i rysownika, znakomicie się rozumiejących artystów. Dodać należy, iż zaprezentowane tutaj tło historyczne – wydarzenia przed, w trakcie i po II Wojnie Światowej przenosi Cię w tamte czasy. Owa koncepcja jest wizualnie wierna z epoką! Jest dopieszczona we wszelakich elementach. Nie ma tu pustych pól i ubogiego krajobrazu, a są plany pełne (robociego i nie tylko) życia. Bo takowa koncepcja rozłożenia kadrów została bardzo dobrze przemyślana i konsekwentnie zrealizowana, a gdy zagłębisz się w lekturę będziesz miała/miał autentycznie wrażenie przeniesienia do wnętrza akcji.
Podsumowując! Oceniany tytuł w interesujący sposób mówi o Janie Czochralskim. Jednocześnie autorzy stworzyli w sposobie prezentacji bardzo, ale to bardzo przekonującą atmosferę, a podaną przecież na styku komiksu historycznego i SF. Bo taka niebanalna formuła prezentacji życiorysu i pomysłowe wykorzystanie naszego medium w przekazaniu - zaakcentowaniu w popularnej formie historyczno-literackiej ważnych elementów z działalność Jana Czochralskiego i jego poświecenia dla sprawy, niezłomności zasad, a równocześnie postaw owego człowieka z krwi i kości, któremu nie sposób ująć talentu oraz charyzmy, to wszystko po prostu Cię wciągnie i zauroczy! Jednym zdaniem jest to pierwszorzędny tytuł!
Zdecydowanie polecam!
P.S. Komiks dostępny jest podczas eventów organizowanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego! Przeczytasz go również w formacie cyfrowym na stronie: https://issuu. com/kujawsko-pomorskie /docs/ komiks_czochralski_m.
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
16.08.2018, 20:43 |