TYLKO ŚMIERĆ?
Czternasty tom "Dimension W" to wypełniona akcją, klimatyczna i wciągająca historia z gatunku shounen. Nic więcej, nic mniej. Seria w poprzednich tomach eksperymentowała z najróżniejszymi gatunkami, od pewnego czasu trzyma się jednak dość mocno ścieżki jasno wytyczonej przez przynależność zarówno do opowieści przeznaczonych dla nastoletnich chłopców, jak i science fiction. Ale to dobrze, bo tego właśnie od tej serii oczekiwałem, a zabawa, jaką całość oferuje, stoi na naprawdę znakomitym poziomie.
Kyouma i jego towarzysze spadają. Lot nie jest długi, nikt nie ginie, ale okazuje się, że wylądowali na dachu pociągu. Dokąd ich zabierze i co czeka na nich u celu, to tylko jedne z pytań, na które trzeba będzie znaleźć odpowiedź.
Tymczasem Świerszcz prowadzi badania nad Mirą i jej „siostrami” by odkryć tajemnicę pozostawioną przez doktora Yurizakiego. Jest coraz bliżej prawdy, gdy laboratorium księcia Salvy zostaje zaatakowane przez Drake’a i jego ludzi. Wróg przełamuje barierę i wkracza na teren placówki. Książę Lwai rusza do walki, uzbrojony w sztuczne ciała, które kontroluje. Wszystko jest jednak o wiele trudniejsze, niż kogokolwiek sądził Nawet Albert, były żołnierz jednostki Grendel, mimo starań, wydaje się nie mieć najmniejszych szans. Czy na bohaterów czeka już tylko śmierć?
"Dimension W" to typowy shounen. Nawet jeśli autor w znakomity sposób przełamywał konwencję choćby elementami grozy, wszystkie najważniejsze schematy tego gatunku były zachowywane; może poza głównym bohaterem. W tego typu mangach postacie wiodące najczęściej są w wieku czytelnika. Dojrzewają z czasem, stają się dorośli, ale zaczynają jako dzieci tudzież nastolatkowie. Kyouma jednak od początku jest dorosłym facetem, chociaż pozostałe wymogi gatunkowe spełnia - jest wybrańcem, choć na to nie wygląda, wyróżnia się na tle innych, a przy okazji potrafi znakomicie walczyć. Towarzyszy mu zaś dziewczyna (android), który skrywa tajemnice, a otacza ich cała plejada najróżniejszych bohaterów.
Jak na shounen przystało, zdarza się tu nuta erotyki, a źli przechodzą na stronę dobra. Co jednak bezpośrednio dotyczy tego tomu, jest tu akcja, humor, nieco krwawych scen, nieco popisów wyobraźni autora i ciekawy klimat. Wszystko to czyta się bardzo szybko i bardzo przyjemnie. Jeśli zaś chodzi o szatę graficzną, kreska jest tu grubsza i bardziej uproszczona, niż zazwyczaj w podobnych tytułach, ale i tak ilustracje są udane, miłe dla oka i znakomicie pasują do całości. A przy okazji, kiedy trzeba, budują znakomity klimat.
Dlatego też polecam gorąco tą serię. Miłośnicy shounenów będą z niej bardzo zadowoleni, a ona sama dostarczy im rozrywki na naprawdę dobrym poziomie. I tak właśnie być powinno.
|
autor recenzji:
wkp
06.11.2018, 07:07 |