Miłość nie wybiera. Dosięga wszystkich. Polityków, księży, konduktorów, sprzątaczki, kucharki, emerytów, dyrygentów, akwizytorów, przedstawicieli handlowych, zecerów, ogrodniczki, youtuberów i youtuberki, drwali, zdunów, cieśli, pielęgniarki, studentki, jurorów, kelnerów, urzędników i... Nacjonalistów. Ten ostatni przypadek w swym nowym komiksie bierze pod lupę Jakub Topor, autor znany już z takich tytułów jak „Spieprzyłem” czy „Rodacy”.
Miłości w jego najnowszym komiksie szuka Capek. Nacjonalista jakich wielu. Życie mu płynie od marszu do marszu. Od hasła „Wrogom ojczyzny konanie” do hasła „Dumny naród” niesionego z tysiącami podobnych do niego idiotów. Wśród nich jest Byro. Koleś, do którego zaczyna... coś czuć. I choć później próbuje uciec od ciągot to facetów, to prawda i tak wypływa na jaw. Co nie do końca podoba się współmaszerującym.
No bo jak to tak? Z jednej strony krzyczy najgłośniej krzyczy „Ojczyzna biała nie dla pedała”, z drugiej zaś ma ciągoty homoseksualne właśnie. Z jednej umawia się z babką, z drugiej pokazuje w najmniej spodziewanym momencie swą prawdziwą twarz. Przecież nie można być homofobem i homoseksualista jednocześnie! Dla bandy łysych debili to nie do pomyślenia... Zemsta musi być mocna.
„Nacjolove” - bo o tym komiksie mowa - to historia miłosna w pięciu rozdziałach na około 280 plansz rozpisana. Bardzo mocnym jej elementem graficznym jest już sama okładka, na której pojawia się przetworzona „falanga”. W środku mamy już do czynienia z toporową kreską. Nie toporną, ale toporową. Zrobioną na brzydką, bo jeśli się przyjrzymy rysunkom, autor jest w nich wyjątkowo konsekwentny. Ekspresyjną brzydotę potęguje jarmarczna kolorystyka.
Najnowszy komiks Topora jest przemyślany w najmniejszych szczegółach. Autor znów dał się poznać jako skrzętny obserwator polskiej rzeczywistości i jej ciemnych stron. Dał się też poznać jako sprawny opowiadacz i sprawny rysownik. Stworzył historię pełną zwrotów akcji, dygresji, puszczania oka do czytelnika.
Publikacja ukazuje się ze znaczkiem „100 lat polskiego komiksu 1919-2019”. I choć rzecz to mocno pojechana, taki w owym stuleciu przecież też był polski komiks - by wspomnieć Mleczkę, Pałę czy Prosiaka. Nie dziwi mnie więc, że Topor wpisuje się w świętowanie. Ja ze swej strony mogę tylko polecić.
|
autor recenzji:
Mamoń
22.10.2018, 13:33 |