Urocza, wciągają i rozbrajająca powieść graficzna Wielki, zły lis to dzieło, które zyskało wielki rozgłos i uznanie. Wyróżnione nagrodą dla najlepszego albumu dla dzieci na festiwalu w Angoulême i przeniesione na taśmę filmową, w równie co pierwowzór cenionym obrazie (nagroda Cezara dla najlepszej animacji roku o czymś przecież świadczy), jak na dobry komiks dla najmłodszych przystało, kupi także serca dorosłych czytelników. Wszystko za sprawą dojrzałego podejścia do samej opowieści, które wypłukało z niej niemal wszelką infantylność, zostawiając tylko rzeczy niezbędne i dostarczające naprawdę znakomitej rozrywki.
Całość oparta została na serii komicznych zdarzeń, podlanych absurdalnym humorem. Kwoka wydziera się na skulonego, żałośnie wyglądającego lisa, który błaga ją, by dała choć jednego kurczaczka na ząb. Lis kłóci się z ptakiem-obiadem, wyzywając go od kukułsynów. Świnia i królik, prowadząc śledztwo w sprawie skradzionych jaj, odbywają sobie pogawędkę z rudym koleżką, pytając o zdrowie i tym podobne rzeczy, nie zauważając oczywistych tropów. A to tylko kilka z przykładów humoru, z jakim mamy tu do czynienia. Nie jest on abstrakcyjny, choć absurdów mu nie brak, jednak słowa nie oddadzą tego, jakie robi wrażenie. To po prostu trzeba przeczytać.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.