MAŁŻEŃSKIE PROBLEMY
Oryginalny tytuł tej mangi, „Nen ne no ne” wziął się od słowa „nenne”, oznaczającego kogoś niezorientowanego w świecie niczym dziecko i nieuświadomionego w sferze seksualnej. Jakże to doskonale oddaje ono to, co znajdziecie na stronach tej mangi. Mangi, która jest tak zabawna i prawdziwa, że aż nie sposób się nią nie zachwycić, nawet jeśli jej treść rozdarta została na dwie części, zupełnie jak małżeństwo głównych bohaterów. Części będące bardziej obok siebie, niż ze sobą, choć wzajemnie się przenikające. A jednak „Nie odpychaj mnie” to bardzo, bardzo udana manga, poruszająca interesujące tematy i mająca w sobie tyle uroku, że czyta się ją z nieschodzącym z twarzy uśmiechem.
Oczywiście najlepiej w całości i tak sprawdza się strona obyczajowa. Małżeńskie relacje, wzajemne niezrozumienie się, myśli głównych bohaterów, zachowania… Wszystko to ma w sobie tyle prawdy i szczerości, że nie mogłem się oderwać od lektury. Podobnie doskonale wyszły scenarzystce nieporozumienia między bohaterami i różnice w ich myśleniu. Fantastyka jakoś do końca do tego wszystkiego nie pasuje, choć też ma swoje dobre momenty i wprowadza czasem intrygujący klimat oraz sporo rozprężenia. Poza tym mamy tu humor, mamy dużo słodyczy i jeszcze więcej uczuć i emocji.
Do tego dochodzi też bardzo sympatyczna szata graficzna i ładne wydanie. Jeśli chodzi o ilustracje, w tomiku znajdziecie typowe dla shoujo uproszczone kadry, dużo „jasnych” scen i lekką kreskę. Co się zaś tyczy wydania, Waneko zadbało by w środku kolorowych stron, a całość prezentowała się nie tylko sympatycznie, ale i spójnie pod względem opracowania graficznego z „Horimiyą”. Miłośnicy shoujo, dobrych mang obyczajowych i życiowych historii z nutką czegoś innego, będą z całości bardzo zadowoleni. Dlatego też polecam gorąco i mam nadzieję, że więcej podobnych rzeczy ukaże się na naszym rynku.
|
autor recenzji:
wkp
31.12.2018, 07:09 |