|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

166
Artefakt [2018]
tytuł:
Artefakt
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
B5
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
20
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
7,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:

Tak dziwnie zaprojektowanej okładki nie widuje się nader często. Tak zaprojektowana okładka nie zachęca do sięgnięcia po sam komiks. Aczkolwiek, gdyby każdy tytuł oceniano tylko po pierwszym wyglądzie, po okładce, to najlepiej zostać „smarfonowym lemingiem” i nie czytać nic w ogóle.
Z tego powodu i bez uprzedzeń dałem szansę tytułowi wydanemu przez Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego im. Stanisława Woydy w Pruszkowie, a do którego scenopis stworzyła Marta Guzowska (ceniona archeolożka i pisarka), a w oprawę graficzną ubrała go Karolina Oksiędzka (ilustratorka odpowiedzialna np. za oprawę graficzną do karcianego „Gwinta”).

Nadmienić należy, iż "Artefakt" powstał z okazji zorganizowanego we wrześniu br. Pruszkowskiego Festiwalu Architektonicznego ARTEfakty.

W tym miejscu muszę dodać, iż ten autentycznie wyjątkowy festiwal z pogranicza nauki,rozrywki i sztuki. A który w tym roku po powrocie do Pruszkowa przyciągnął znowu ogromną rzeszę osób, zaś w programie nie zabrakło miejsca dla debat naukowców, plenerów rzeźbiarskich, opowieści o starożytności i wszelakich warsztatów, sztuk teatralnych, ale także wiele akcentów związanych z naszym ukochanym medium.

A wszystko to zorganizowało pruszkowskie Muzeum, w których przychylnych progach znajdziesz np. wspaniale zaprezentowaną wystawę pt. „Przedświt – Mazowieckie Centrum Metalurgiczne z przełomu er”.

Owa ekspozycja stała - łączy starożytne relikty z nowoczesnymi technikami i prezentacjami. A owo multimedialne połączenie, czyli starego (oryginalnych zabytków) z nowym - pokazuje dosadnie, w jaki sposób należy patrzeć kompleksowo na muzealnictwo, ale i samą kulturę! Bo zamiast do galerii handlowej, to lepiej w niedziele z rodziną wybrać się do tej pierwszorzędnej placówki Muzealnej, a w której co rusz dzieje się coś interesującego i nowego. A warto śledzić to na stronie: http://mshm.pl. Koniec dygresji.

Jak już wspomniałem na samym wstępie, to oceniany komiks - 20 planszowy, czarno biały, wydany na offsecie, w formacie B5 ma specyficzną oprawę okładkową. Jednakże owa obwoluta wpisuje się we większy kontekst, a mianowicie w layout wszystkich materiałów i książeczek tworzonych na potrzeby Muzeum i Festiwalu. A na tej okładce zobaczysz największy skarb tutejszego Muzeum.

A jest to znaleziony we wykopaliskach w Zaborowie malowany puchar szklany z I-II wieku n.e. W tym miejscu należy dodać, iż jest on jednym z trzech tego typu odkrytych na terenach „barbarzyńskiej” Europy. A powstał (sic!) w egipskiej manufakturze, zaś na tym pucharze znajdują się malowane sceny z walkami gladiatorów.

Na marginesie, do dziś archeologowie i naukowcy głowią się na temat tego artefaktu, ale w pewien sposób można wytłumaczyć pochodzenie i zaistnienie tego zabytku w tym miejscu. Po pierwsze, przeogromnym znaczeniem tutejszego ośrodka hutniczego i bogactwem tutejszych ludzi, a którzy mogli sobie pozwolić na taki przepych.

A po drugie, hmm, przez te nasze tereny, (notabene w starożytności należące do barbarzyńskich ludów Szwabii), przechodził Rzymski szlak handlowy, a zwany bursztynowym. A takie wyjątkowe naczynie mogło należeć do bardzo, bardzo bogatego obywatela Rzymu, a zarazem urzędnika będącego w poselstwie, lub przebogatego kupca. Aczkolwiek przy tej zagadce Starożytności jesteśmy w stanie snuć w miarę logiczne wywody naukowe np. w przeciwieństwie do znalezionego w Gizie przez Sir. Williama Flindersa Petriego trzpienia numer 7 i całej tej precyzyjnej obróbki granitu Egipcjan, a żyjących 4600 lat temu! Koniec dygresji i czas przejść do trzonu recenzji.

Komiksowa przypowieść i ujęta w realistycznej oprawie graficznej osadzona została współcześnie. A ścisłej akcja zawiązuje się w samym Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego. W tym miejscu pracuje Marcin, a do którego przyjechała dziewczyna Kaja. A od tego momentu rusza wir wydarzeń (obyczajowych, sensacyjnych i kryminalnych), po których i cytując klasyka „nic nie będzie takie same”.

Należy jednak dodać, iż całość zaprezentowanych komeraży ma miejsce w przepięknych plenerach Pruszkowa. Miasto stanowi tło intrygi, a w której główne skrzypce gra nasza para, a właściwie nasz trójkąt osobowy oraz pogrobowcy Hitlera.
Czas na przygodę, a ta zabawa jest przednia! Yupi ya yeah!

Aczkolwiek i szkoda jedynie, iż historia ta ma otwarte zakończenie, a wręcz można ją zaszeregować jako pierwszą misję. Z tego powodu trzeba mieć nadzieję, iż przy kolejnej edycji Festiwalu pojawi się jej komiksowa kontynuacja.

Kontynuując, wszystkie wydarzenia zostały oparte na motywie drogi i podane w pewnej kryminalnej i odrobinę edukacyjnej konwencji. Aczkolwiek fabuła i dialogi nie nużą, a wręcz można śmiało napisać, iż są bardzo wciągające! Bo Marta Guzowska w tej przygodowej i niewielkiej objętościowo opowiastce potrafiła przenieść emocje, charakter i psychologię rożnych postaci. Bo kim naprawdę jest ten trzeci Pan? Czy jest przyjacielem, czy kochankiem Kaji? W samej tej historii nie zabrakło także wplecenia w nią wartości zwanych uniwersalnymi, ale także wielu wątków satyrycznych.

Naturalnie to wszystko nie zaistniałoby bez pierwszorzędnej oprawy graficznej, a za która odpowiada Karolina Oksiędzka. Oprawy w całości wykonanej w komputerze. A można to poznać po sposobie zagospodarowywania teł, z takimi charakterystycznymi kropkowaniami, a znanymi z programu Photoshop. Równocześnie miałem nieodzowne wrażenie, iż mam do czynienia ze swoistym polskim spin-offem „Obcego w raju” Terry’ego Moore’a. Bo tam i tu warstwa obyczajowa skupia się na trudnych relacjach trójki głównych bohaterów i jest pełna napięć, wzlotów i upadków, ale przed wszystkim tam i tu bohaterowie mają w sobie tą wizualną nutkę podobieństwa.

Nie zmienia to jednak faktu, iż Karolina Oksiędzka jest ogromnie zdolną artystką. Bo jej realistyczne prace z nutką kreskówkości są bardzo urokliwe i estetyczne, ale nawet widać po sposobie kadrowania, iż myśli jak prawdziwa komiksiara, czyli sekwencyjnie, przestrzenie i potrafi tworzyć kompozycje dopracowane do ostatniego szczegółu. Widać w nich dynamikę ujęć i skupienia się na postaciach. A tak prezentująca się (w czerniach i bielach) grafika urzeka i jest pełna polotu.

Podsumowując! Oceniany komiks i to pomimo niewielkiej objętości czyta się z ogromną radością. Historia wciąga i jest nasycona odrobiną przystępnej wiedzy, zaś przepełniona detalami grafika bardzo, bardzo urzeka.

Nie dość tego tytuł ten i to pod każdym względem promuje Muzeum, a równocześnie odbiera się go w szerszym aspekcie. Bo bardzo dużo osób i zafascynowanych tylko historią, nauką, archeologią – teraz - pozna czym jest Sztuka Komiksu, a wręcz przekona się do niej!

Aż się prosi, aby jak najszybciej powstała druga część, albo pełnowymiarowa i wydana na wypasie (w twardej oprawie, ale i z tradycyjną komiksową okładką) opowieść graficzna. Nie wątpię, iż Marta Guzowska i Karolina Oksiędzka poradziliby sobie z tą materią pierwszorzędnie!

Zdecydowanie polecam!

P.S. Uwaga, uwaga, uwaga, do wyczerpania nakładu „Artefakt” można zdobyć  w siedzibie wydawcy; w Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego im. Stanisława Woydy w Pruszkowie Pl. Jana Pawła II 2,lub podczas organizowanych przez niego eventów.

autor recenzji:
Dariusz Cybulski
12.10.2018, 14:07

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044503
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044503