Tegoroczna ofensywa wydawnicza i pro kulturalna kieleckiego Stowarzyszenia Twórczego "Zenit" jest ogromna i niezaprzeczalna! Paweł Chmielewski prezes tego zacnego Stowarzyszenia, ale i zarazem osobowa i swoista samodzielna instytucja kulturotwórcza, naczelny "Projektora", pisarz, scenarzysta, dziennikarz i regionalista postanowił wesprzeć w wydaniu wyjątkowego komiksu swoich przyjaciół. "Kapitan Gżebyk na tropie - Niedokończony raport" to komiks, który daje do pieca, wymiata, jest "pojechany i odjechany" i warty każdych pieniędzy! Dlaczego tak uważam obywatelko i obywatelu? Zapraszam do lektury, krótkiej, acz treściwej oceny, takiej akurat do przeczytania, pod ogórka i...
Zygmunt „Zeke” Kowal i Jerzy Ozga to para artystycznych tuzów - znanych i cenionych twórców, która współpracuje ze sobą od lat. Jeden i drugi działają na wielu polach artystycznego wyrazu, od street artu zaczynając, na rzeźbie kończąc, zaś "Sztuka Komiksu" jest jednym z elementów, ich wyrażania się artystycznego.
Obecnie prężnie wspierają swoimi pracami magazyn „Komiks i My”, lecz swoją drogę na polach naszego medium rozpoczęli razem w 2000 roku, a owocem tej współpracy była praca opublikowana w „Komiks – antologia komiksu polskiego”, a później był zeszyt „Salut bohaterom” oraz „Niedokończony raport”, zawarty w unikatowej żbiko tributowej publikacji pt. „Co dalej kapitanie?”.
To właśnie ta czterostronna historia posłużyła za pierworys niniejszego komiksu. Aczkolwiek w tej nowej edycji przerysowanego i opowiedzianego od nowa.
„Kapitan Gżebyk na tropie - Niedokończony raport” to pełnokrwista komiksowa opowieść będąca zarazem hołdem, jak i pastiszem przygód „Kapitana Żbika”. Tytułowy bohater, jak w pierwowzorze, działa w strukturach Milicji Obywatelskiej i rozwiązuje tam wszelakie sprawy kryminalne. Ma nad sobą podobnej aparycji zwierzchników, a w obrazie zaprezentowanych w mocnej nadwadze i wprost zobrazowanych w ociężałości umysłowej, którzy dają mu się mocno we znaki. Z tego powodu i z tej przyczyny nasz Gżebyk mocno pije.
Tym razem jego szefuńcio, pułkownik MO, o aparycji Urbana, zlecił kapitanowi Gżebykowi udanie się do willi Józefa Grześniaka, który to ubił siekierą parę ufoludków. Wiecie, rozumiecie! No, wiecie obywatelko i obywatelu! Rozumiecie obywatelko i obywatelu, iż w tym momencie szczególnym i w tej szczególnej chwili, to nie mogę zdradzać dalszego zarysu fabuły, aby nie psuć Ci radości z czytania, ale dodam z całego serca - ho, ho, ho, dzieje się!
Ta opowieść cytując klasyka „rozwala system”! Taki miszmasz fabularny, a łączący klimaty żbikowe z pełnokrwistą opowieścią SF, to autentycznie nie spotyka się nader często. Ba wcale!
Ile w tym wszystkim jest radości i nadbudowywania akcji! Ile w tym wszystkim jest rozmachu fabuły, a jeszcze do tego i co rusz genialne wprowadzenie w dialogi, tej tonacji nowomowy komunistycznej wierchuszki, to wszystko tu buduje klimat niepowtarzalności, tego pierwszorzędnego komiksu.
Czytasz i wciągasz się, a śmiejesz szczerze i co chwileczkę! Ma się wrażenie, iż ten komiks w swoim jadrze, jak zwał, tak nazwał, łączy autentycznie najlepsze elementy z komiksowego Żbika z domieszką starego, ale jarego klimatu z Teatru Sensacji Kobra oraz połączonego z pierwszym polskim serialem kryminalnym „Kapitan Sowa na tropie” i z dodatkiem „Facetów w czerni” na wakacjach za żelazną kurtyną i z odrobiną „Archiwum X”. Brzmi to dziwnie, ale obu artystom tworzącym ten zeszyt, ta sztuka się w pełni udała i ten miks wypalił. Bo autentycznie stworzyli komiks, który czyta się genialnie i który „rozwala system”!
Z tego powodu i z tej przyczyny nie ma się co dziwić, iż niniejsze wydanie rozeszło się po Kielcach i w jego okolicach na pniu, ale i doczekało się dodruku. Chcesz zakupić ten komiks?! Pospiesz się i pisz na maila: projektorkielce@ onet. eu. Nie zwlekaj! Warto! Kapitan Gżebyk rządzi!
Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
16.12.2018, 15:47 |