|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

182
Plansze Europy #3 - Dallas Barr (wyd. II) [2019]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 134,99 zł!
tytuł:
Dallas Barr (wyd. II)
cykl / numer:
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
216 x 285 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
336
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2019
wydawca oryginału:
cena:
149,99 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
Dzieło Haldemana i Marvano to wizja Ziemi w przyszłości, za kilkadziesiąt lat. Technika poszła do przodu, ale nie za daleko. Mamy zasiedlony księżyc, a ludzie mogą stać się praktycznie nieśmiertelni. Obecnie trwa przygotowanie do terraformowania Marsa, często widujemy rakiety Richarda Bransona i jego firmy Virgin. Oczywiście są też rzeczy niezmienne: pożądanie oraz władza kojarzona z pieniędzmi. Przykładowo kuracja przedłużająca życie, konieczna co 10 lat, kosztuje milion funtów. I nawet w 2070 roku to nadal bajońska suma.

Tak naprawdę poza przygodami kowboja z kosmosu dostajemy tu otrzymuje interesującą wizję drugiej połowy XXI wieku, gdzie świat jest jeszcze bardziej podzielony na tych biednych i tych niebotycznie bogatych. Pojawiają się też ważkie pytania: co by było, gdyby otrzymać nieśmiertelność na więcej niż 10 lat? Czy taka osoba nie za bardzo wzmocniła by swoją rolę w międzynarodowym biznesie i polityce, zaburzając przy tym zastane układy geopolityczne? Te i zapewne wiele innych pytań spowodowało jeszcze jeden podział. Ziemianie dbają o swoje ciała, które chcą i mogą bez problemów używać wieki, Księżycanie wyznają zasadę, że żyje się tylko raz. Co będzie, kiedy ci drudzy zdadzą sobie sprawę, że trzymają rękę na ważnych dla kuracji zasobach?

Zmagania Dallasa śledzimy w licznych miejscach na Ziemi i Księżycu, a nawet w przestrzeni kosmicznej. W każdym z siedmiu epizodów bohaterowie zmagają się z innymi problemami, ale całość zawsze obraca się wokół kwestii nieśmiertelności i pojawiających się wokół niej kontrowersji, pytań, problemów. Bo tak naprawdę to nie komiks przygodowy czy sensacyjny, a raczej detektywistyczny, choć osadzony w futurystycznych warunkach.
autor recenzji:
MonimePL
29.07.2022, 11:39
METODA NA DŁUGOWIECZNOŚĆ

Nieśmiertelność - to jedno z tych zagadnień, na które ludzkość nie znalazła jeszcze receptury. Nic dziwnego, że staje się tematem historii science fiction. Takich, jak seria „Dallas Barr”.

Jest druga połowa XXI wieku. Tytułowy Dallas Barr to jeden z nieśmiertelnych, serwujących sobie co dekadę kurację doktora Stilemana. Okazuje się, że ze „wstrzykiwania” wiecznej młodości można uczynić dobry biznes. Przy starzejącym się społeczeństwie pokusa zachowania wigoru jest doprawdy kusząca. Można mieć grubo ponad setkę, a wyglądać w jakby się było w kwiecie wieku. Ale dobrze prosperujący biznes - a takim jest firma Stileman Enterprises - sprawia, że na horyzoncie pojawiają się także wrogowie. I nagle wszystko idzie „pod górkę”.

Taki jest punkt wyjścia serii napisanej przez Joe Haldemana a narysowanej przez Marka Van Oppera, znanego lepiej pod pseudonimem Marvano. Haldeman wykreował w niej świat przyszłości, który - na pierwszy rzut oka - różni się niewiele od naszego. Te same wieżowce, podobne miasta. Różnicą są nowinki technologiczne, dzięki którym może wybiec w przyszłość. Specem od problemów czyni wspomnianego Dallasa Barra, w kolejnych odcinkach wysyłając go w różne zakątki naszego (wszech)świata. W sumie ma na to siedem odcinków (tyle tomów liczy seria; w Polsce ukazuje się w jednym, grubym tomie). Wszystko zaczyna się na Key West, gdzie 7 sierpnia 2076 roku proklamowana zostaje Republika Muszli. Później mamy migawki z Nikaragui , Księżyca, Nebraski czy Kazachstanu. Po drodze nie brakuje sabotaży, walk o kontrolę rynków, sekt ekologicznych, dilerów narkotyków czy utarczek wyznawców różnych religii. W świecie końca XXI wieku niewiele się zmieniło...

Do tego dochodzą prywatne perypetie Dallasa. Fuchy, które ma do wykonania, zaskakujące informacje o rodzinie - jak ta o córce, Annie Zulfikarpasić, która przyjeżdża z terenów byłej Jugosławii - rozterek czy dalej iść w młodość, czy też może wreszcie zgodzić się ze starzeniem... Haldemanowi zawdzięczamy takie skonstruowanie fabuły, że pełne akcji wątki międzynarodowe i międzygalaktyczne splatają się z prywatnością bohatera. Pojawiają się też smaczki, na które zwrócą uwagę fani duetu - że podam wspomnienia z Wietnamu i rajdy starych samochodów (jest też żart z naczelnego egmontowego Klubu Świata Komiksu, w ramach którego „Dallas Barr” się ukazuje; sprawdźcie jak nazywa się major sił powietrznych polskiej armii w epizodzie „Ostatni walc”).

Tradycyjnie już słowa uznania należą się Marvano. Belgijski rysownik - jak dla mnie - jest jednym z najciekawszych artystów tworzących w nurcie realistycznym. Stąd pełne szczegółów kadry miast, wnętrz oraz plenerów a także umiejętnie wykreowane aparatury unoszące się gdzieś w przestrzeni kosmicznej, ponad naszymi głowami. Ogromną swobodę ma też w portretowaniu bohaterów. W sumie jego dokonania stawiam obok rysunków Filippe’a Francqa w serii „Largo Winch” czy Williama Vance’a w „XIII”.

Duet Haldeman/Marvano ma u nas status kultowego. Wszystko za sprawą ich „Wiecznej wojny” zaprezentowanej po raz pierwszy już na początku lat 90. na łamach magazynu „Komiks”. Każde kolejne wydawnictwo - czy to ich wspólne, czy samego Marvano - siłą rzeczy porównywane jest do tamtej publikacji, będącej pacyfistycznym manifestem opartym na absurdzie wojny w Wietnamie. Niezależnie od tego, jakie tematy traktuje. W sumie sensu nie ma to żadnego - „Wieczna wojna” jest tylko jedna. Dlatego nie będę pisał czy „Dallas Barr” jej dorównuje czy nie. Zamiast prowadzić niepotrzebne dysputy, lepiej dać się porwać fabule Haldemana i zachwycić rysunkami Marvano. Warto.
autor recenzji:
Mamoń
07.04.2019, 14:35

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044496
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044496