Kartuzy to dla niektórych zadupie jakich mało. Nie powiem – nie jest to metropolia, ale skoro mieszka tam siostra cioteczna, to czasem wypada rodzinę odwiedzić. Tak się składa, że Brom został pierwszy raz zaproszony na takie odwiedziny, choć w sumie to on nawet o żadnej kaszubskiej rodzinie nawet nie wiedział. Nic dziwnego, że się nie cieszył na poznanie jej. Dla niego to wręcz zsyłka.
Cieszy się za to kuzynka. Marysia wreszcie może poznać brata ciotecznego! Jednak na miejscu okazuje się, że nie będą to sielskie wakacje. Coś od roku grasuje nw pobliskich łąkach i lasach, zabija zwierzęta. Dopiero Brom wpada na ślad tego „czegoś”. Razem z mamą-wiedźmą telefonicznie planują jak zwabiać to „coś”, nawet kilkoro „cosiów” i unicestwić. Przydatna będzie umiejętność dziewczyny: strzelectwo i jazda konna. I oczywiście oddana przyjaciółka.
Ale to nie tylko komiks o dziwach. To także opowieść o zwykłym życiu nastolatka. On czasem chce mieć marzenia senne z koleżanką w roli głównej, taką, na której warto zawiesić oko. Chce słuchać muzyki, chodzić do szkoły. Być nastolatkiem jak inni w jego wieku. Co z tego, skoro ciągnie swój do swego i każdy z jego znajomych okazuje się jakimś dziwadłem…
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.