|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

192
Artemizja [2019]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 44,91 zł!
tytuł:
Artemizja
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
200 x 265 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
102
wydawca polski / rok wydania:
Marginesy 2019
wydawca oryginału:
cena:
49,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
ARTYSTKA WYZWOLONA

Za barokowymi dekoracjami kryją się ludzkie dramaty. Sztuka, która kojarzy się z pucołowatymi, rzeźbionymi puttami ma swoje ciemne strony. Odsłaniają je Nathalie Ferlut i Tamia Baudouin w swej powieści graficznej „Artemizja”.

Tytuł pochodzi od imienia głównej bohaterki. Artemizja Gentileschi – córka malarza Orazio Gentileschiego – przebojem wdziera się do świata sztuki. Świata zarezerwowanego wyłącznie dla mężczyzn. Do czasu, kiedy pojawia się na salonach. Droga na nie prostą nie była. „Dla dziewczyny nie ma przyszłości w tym zawodzie” – czy może być coś gorszego niż takie słowa? Czy może być coś gorszego niż gwałty, jakich dopuszcza się jej nauczyciel Agostino Tassi? Czy może być coś bardziej tragicznego niż śmierć matki? Fakt, że ojciec to „pustelnik, artysta ślepy na wszystko co nie dotyczy sztuki”? Mimo tego Artemizja chwyta życie za bary i wychodzi z tego pojedynku zwycięsko.

„Artemizja” jest komiksem o sztuce. Opowieścią o pierwszej kobiecie w świecie barokowych mistrzów. Z własnym stylem, własnymi pomysłami na obrazy. Na płótna, gdzie pojawiają się muzy i boginie. Jest opowieścią o walce, jaką Artemizja musi podjąć, by być w ogóle zauważoną. Traktowaną poważnie, by w końcu wejść do akademickiego świata artystów, do gildii malarzy. By uzyskać prawa do samodzielnego sprzedawania swych obrazów. „Artemizja” jest komiksem pokazującym zależności, jakie panują w XVII-wiecznym Rzymie czy Florencji. Jest komiksem ilustrującym pewien wycinek epoki baroku. Jednak to tylko przyczynek, by stworzyć opowieść o kobiecie. Scenarzystka Nathalie Ferlut pokazuje nam kobietę silną, niezależną. Kobietę łamiącą stereotypy. Taką, która nie musi tkwić w udawanym związku, ale może zapakować dzieciaki i wyjechać w kolejne miejsce, by tam poszukiwać zleceń. Artemizja jest pewna swej wartości. I choć początkowo dostaje w kość, to z każdą kolejną planszą chodzi coraz bardziej z podniesioną głową. Udowadniając, że kobiety wcale nie muszą być we wszystkim posłuszne.

Biorąc do ręki komiks o epoce baroku spodziewać by się można było po nim iście barokowego przepychu. Pełnych ornamentyki ociekających złotem kadrów. Jest zupełnie inaczej. Postaci są uproszczone, twarze wręcz pięknie-brzydkie (tak sobie je określiłem). Pod tym względem rysunki Tamii Baudouin przypominają mi dokonania innego artysty komiksowego – mam na myśli Christophe’a Blaina, autora takich albumów jak „Pirat Izaak” czy „Reduktor prędkości”. Podkreślają rozdźwięk między stylem baroku, a życiem artystki, której przyszło tworzyć w barokowej manierze. Z baroku pozostają jedynie bufiaste stroje, stojące kołnierze i kryzy.

Z jednej strony jest więc „Artemizja” kolejnym komiksem malarskim na polskim rynku – by wspomnieć takie tytuły jak „Vincent i Van Gogh”, „Pablo” czy „Caravaggio”. W przeciwieństwie do nich autorki „Artemizji” nie udają jednak epoki. Nie próbują wchodzić w buty artystki, ale kreują własną historię. Historię twórczyni, a nie o jej twórczości. „Artemizję” (przekład Olga Mysłowska) zaprezentowało wydawnictwo Marginesy. Edytor, który swą ofertę książkową od niedawna postanowił wzbogacić o komiksy biograficzne i okołobiograficzne. Pierwszy strzał jest nad wyraz udany. Oby dalej było równie dobrze. Choć o to można być spokojnym – za komiksową linię wydawnictwa odpowiada Szymon Holcman, jeden z filarów Kultury Gniewu.
autor recenzji:
MAmoń
10.05.2019, 21:37
ART(EMIZJA)

W historii sztuki niezbyt często pojawiają się kobiece nazwiska. Czy to znaczy, że mężczyźni lepiej czują się w tej dziedzinie? Wcale nie. I o tym właśnie opowiada „Artemizja” – a dokładniej o kobiecie, która w czasach., gdy przedstawicielki płci pięknej nie mogły ani podpisywać, ani nawet sprzedawać swoich dzieł, zapragnęła zostać malarką. O kobiecie, otaczających ją ludziach i świecie, do którego nie pasowała.

Jest rok 1593, kiedy na świat przychodzi Artemizja Gentileschi, córka malarza Orazia. Od małego otoczona przez płótna i przybory malarskie, nie ma zbytniej okazji do zapamiętania swojej matki, która umiera kilka wiosen później. Zostaje jej tylko ojciec, człek chłodny i wymagający, który odnośnie swojej pociechy ma jasne oczekiwania – chce by dziecko jak najszybciej zaczęło pracować w służbie sztuki. Ktoś w końcu musi mu mieszać proszki, chłodzić oleje, rozrabiać kleje… A wszystko to w dojmującej, chaotycznej biedzie, jaka panuje w domu Oraziów. Ale jej ojcu, uczniowi samego Caravaggio, nawet jeśli nie jest dane osiągnąć sławy swego mistrza, udaje się związać koniec z końcem właśnie dzięki malarstwu. Jednak Artemizja zaczyna mieć zdecydowanie większe plany – sama chce zostać malarką. Jak ma jednak tego dokonać, skoro jest to sztuka zarezerwowana wyłącznie dla mężczyzn? Skoro kobieta nie może nawet podpisać swojego dzieła ani sprzedać go dla własnego zysku? Dziewczyny to nie zraża. Wręcz przeciwnie. Podejmuje zaciekłą walkę z losem i konwenansami, starając się spełnić swoje marzenia. Czy jej się to uda? Czeka ją ciężka droga, gdzie poniżenia i wyśmiewanie będą nie tylko chlebem powszednim, ale przede wszystkim jedną z najłagodniejszych rzeczy, jakie się jej przytrafią…

„Artemizja” to dobry komiks. Może typowo skrojony, jak na współczesne powieści graficzne zajmujące się biografiami znanych ludzi – szczególnie tymi z dość odległej przeszłości – przystało, niemniej wciąż to udana rzecz. Właściwie jedynym zarzutem, jaki mogę mieć wobec niego jest pewien brak świeżości. Już tyle bowiem podobnych dzieł przewinęło się przez moje ręce, że nie robią takiego wrażenia, jak przed laty. Wciąż jednak to dobrze napisana i równie dobrze zilustrowana rzecz, którą czyta się przyjemnie i z zaciekawieniem. Bywa lekka i nastrojowa, częściej jednak jest to opowieść smutna, mocna i poruszająca. Dramat Artemizji potrafi przerazić i wywołuje wiele emocji. Jednocześnie dostajemy tu mnóstwo ciekawostek i faktów z okresu XVII wieku i świata artystów – a także ówczesnego traktowania kobiet.

Wszystko to zyskało ciekawą szatę graficzną, nastrojową, podlaną dużą dozą artyzmu, choć jednocześnie pełną swobodnego podejścia do prezentacji bohaterów i świata. Kolor też wypada mile dla oka, bo w swej prostocie dobrze do całości pasuje i tylko cieniowanie twarzy bohaterów prezentuje się czasem nieprzekonująco, ale akurat to pojawia się bardzo rzadko. Świetnie natomiast wypada samo wydanie, w twardej oprawie. A że między okładkami znajduję się kawał dobrego komiksu, warto przyjrzeć mu się bliżej. Dla fanów historii i sztuki oraz opowieści graficznych z feministycznym zacięciem, „Artemizja” będzie jak znalazł.
autor recenzji:
wkp
02.05.2019, 07:13

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1063]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 4897115
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 4897115