autor recenzji:
wkp
08.10.2019, 06:59 |
Gdy sięgniesz po ten album po raz pierwszy, to co przyciągnie uwagę to wielce artystyczna i z filmowym, plakatowym sznytem skomponowana okładka. Przednia obwoluta, na której widać wjeżdżający do obozu i otoczony przez psy i Niemców pociąg z więźniarkami z Francji. Jestem po lekturze komiksu pt. „Kroniki Francine R.” autorstwa Borisa Golzio i doceniam trud jaki włożył we wykonie tego dzieła, ale jednocześnie mam mieszane uczucia.
Ten przepięknie wydany album, w twardej oprawie na szlachetnym offsecie, przez znakomitego wydawcę, a jakim są Marginesy, do tego dopracowany redakcyjnie pod każdym względem, obrazuje wydarzenia związane z czasami okrucieństw II Wojny Światowej. Komiks ten jest kroniką wojenną zobrazowana z perspektywy francuskiej bohaterki. Aczkolwiek i niestety, w moimi odczuciu jest w kilku miejscach krzywdzący dla polskich i żydowskich ofiar wojny. Nie zmienia to jednak faktu, iż opowieść tą trzeba potraktować jak najbardziej poważnie, gdyż opowiada o wydarzeniach związanych z niemieckimi hitlerowskimi obozami koncentracyjnymi! Ale przede wszystkim trzeba tą opowieść potraktować, jako przestrogę: przed totalitaryzmami i przed okrucieństwem ludzi i każdej wojny! Akcja komiksu rozpoczyna się współcześnie, kiedy to Borys Golzio przybliża historię poznania Francine Rivoller. Opowiada o kuzynce jego babki, która wraz z siostrą przeżyła niemieckie obozy pracy, w tym obozy koncentracyjne.
Poznajemy rodzinę Rivoller, jak walczyła z Niemcami, jak wpadła po „kotle” zastawionym przez gestapo. Potem obserwujemy, jak siostry są traktowane w obozach przejściowych, jak dostają paczki od Czerwonego Krzyża, jak sobie pomagają. Przechodzą obozy przejściowe, bicie, a potem obserwują i opisują całe to barbarzyństwo wojny. Bo jako Francuzki, aby przeżyć musiały głównie pracować. Na marginesie; fakt historyczny. Francuzi byli przez Niemców traktowani odrobinę łagodniej, ale pod warunkiem, iż nie byli francuskim komunistami. Z tymi Niemcy po wybuchu wojny Hitlera ze Stalinem się nie patyczkowali.
Obraz świata przedstawionego mówi wiele i ujmuje wszelakie okrucieństwa przebywania w obozie, w tym eksperymenty medyczne, lecz nie epatuje scenami maksymalnie okrutnego zabijania, mordowania. Obrazuje natomiast scenami np. w jaki sposób więźniarki sabotowały niemiecką machinę wojenną. Obie siostry są jakby obserwatorkami i uczestniczkami tych wydarzeń. Sygnalizują pewne tematy, lecz nie wszystkie.
Boris Golzio - sam w posłowiu dopowiedział, iż pominął kilka spraw i mrocznych rzeczy, ale także wydaje mi się, iż rozliczając szczególnie negatywnie nasz naród, zapomniał odrobinę o kolaborantach francuskich. Nie chce pastwić się, ale słabo zaakcentował ten temat. O całym systemie kolaboracji z Niemcami przez rząd Pétaina poświecił kilka zdań.
Nie zmienia to faktu, że bardzo krzywdzące są słowa głównej bohaterki, iż „Polki były najgorsze”, albo iż mściły się na Francuzkach, za to, iż Francja złamała sojusz w 1939! Sic! Trudno oceniać każdą sytuacje i ludzi, którzy przez obóz koncentracyjny zmieniali się bardzo mocno, lecz takie generalizowanie jest bardzo krzywdzące. Znam relacje, iż jeśli była antypatia w obozie, to z powodu tego, iż ludzie zdradzali i kolaborowali z Niemcami. Eh, zresztą cała ta historia jest bardzo skomplikowana.
Aczkolwiek w odbiorze tego komiksu miałem smutne wrażenie, iż gorsi i okrutniejsi w obozach od Niemców, od Hitlera, to byli Polacy. Przez zachodnią poprawność polityczną myli się ofiarę z katem! Warto mieć to na uwadze, szczególnie podczas czytania tego komiksu.
Z tego powodu i z tej przyczyny warto mieć świadomość, iż zrobiły to hitlerowskie Niemcy i zrobili źli ludzie, a nie inne narody i nacje.
Pomimo tych uwag i od serca polecam lekturę niniejszego tytułu, zaś szczególnie rekomenduję fanom- takim jak piszący te słowa - twórczości Guya Delisle. Albowiem niniejszy album jest narysowany przez Borisa Golzio w bardzo podobnym stylu graficznym!
Podsumowując! O tym, że komiks nie musi być infantylną historyjką dla młodego i dorosłego czytelnika, wiadomo nie od dziś. W trend opowiadania o sprawach poważnych za pomocą powieści graficznej wpisuje się wydawnictwo Marginesy, które ambitnie wydało komiks ciekawy i trudny, autorstwa Borisa Golzio, na kanwie życiorysu jego cioci Francine Rivoller, byłej więźniarki obozu koncentracyjnego Ravensbrück.
Polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
06.10.2019, 18:38 |