A JEDNAK JEST SIĘ Z CZEGO POŚMIAĆ…
…choć tytuł trzeciego tomu serii „Krasnolud Nap” to „Śmiech nadejdzie jutro”. Serii polskich twórców – Macieja Jasińskiego i Krzysztofa Trystuły – nagrodzonych w „Konkursie im. Janusza Christy na komiks dla dzieci”.
Śmiech nadchodzi w trakcie lektury wielokrotnie. Np. w chwili, gdy bohaterowie zaczynają dyskutować wykorzystując przysłowia i powiedzenia związane z psami. Śmiech nadchodzi też gdy Nap – spoglądając przez lunetę – dostrzega piratów wyjętych z serii o nieugiętych Galach. Nadchodzi też kiedy ludożercy (ha, jesienią 2019 za sprawą przywódcy pewnego państwa w Europie środkowo-wschodniej to temat wielce aktualny) debatują jak przyrządzić naszych bohaterów. Nadchodzi również kiedy bohaterowie muszą spełnić – wzorem złotej rybki – trzy życzenia rybaka, który wyciągnął ich z wodnych opresji. A to pierwsze chwile, gdy śmiech nadchodzi. Dzisiaj. Teraz. W trakcie czytania.
Zaraz, zaraz. Jak tu wchodzę w fabułę i dyskutuję z tytułem, a nie wspomniałem o bohaterach? Pierwszego z nich możecie się domyślić sami. To tytułowy krasnolud Nap. Towarzyszy mu gadający pies – Az. W poprzednim odcinku serii – „Diamenty są bezpieczne” weszli w posiadanie pewnej sumki. W tym odcinku mogą ją spożytkować, by uratować własne tyłki. Choć nie na długo. O czym można się przekonać zaglądając już na pierwszą planszę. Zdolność pakowania się w kłopoty Nap i Az zawdzięczają Maciejowi Jasińskiemu. Scenarzyście takich serii jak „Detektyw miś Zbyś na tropie” i rzecz jasna „Krasnolud Nap” a także „odkurzaczowi” archiwalnych pasków jednego z klasyków polskiego komiksu, drukowanych w ramach cyklu „Z archiwum Jerzego Wróblewskiego”.
W przypadku „Krasnoluda Napa” scenarzysta próbuje grać konwencjami znanymi z zachodnich serii takich jak „Sprycjan i Fantazjusz” czy wspomniany „Asterix”. Z kolei tytuły to parafrazy filmów z „Jamesem Bondem”. Czyżby to mrugniecie okiem do czytelnika, że bohaterowie z każdej opresji wyjdą cało? Światy „Sprycjana i Fantazjusza”, „Asterixa” oraz „Kajka i Kokosza” doskonale czuje też Krzysztof Trystuła. I… w sumie ich komiks - obok cyklu „Lil i Put”- najbliższy jest temu, co proponował przed laty nieodżałowany mistrz Christa.
P.S. Czy tylko ja mam wrażenie, że gadający Az to nawiązanie do psa Aja, który pojawił się w piątym numerze „Relaxu”? Podobnie jak Az był współbohaterem jedynego – niestety – komiksu zatytułowanego „Pan Paparuja i pies Aj”. Komiksu samego mistrza Christy...
autor recenzji:
Mamoń
27.10.2019, 23:21 |