Męczący mnie od pewnego czasu ból, od którego wydawało mi się, że pęknie mi głowa, w końcu zniknął… Ach… Przypomniałem sobie… Pamiętam to uczucie, które doznałem pierwszy raz jako mały szczyl. Kiedy wspominał rodzinę, nie widzę tego jako tragedii. Nie potrzebuję ani przyszłości, ani tego społeczeństwa wypełnionego bojaterami… WSZYSTKO ZNISZCZĘ!