PRZYGODA TRWA
„Kajko i Kokosz” w zbiorczym wydaniu to zdecydowanie jedno z największych komiksowych wydarzeń na polskim rynku. Legendarna seria wznawiana była nieraz i nie dwa, w najróżniejszych edycjach, teraz jednak całość dostajemy w pełni kompletnej wersji, z opowieściami dotąd w albumach niewydanych, a przy okazji uzupełnionych o bogactwo dodatków przybliżających nam samego twórcę. Kto nie zna, poznać powinien koniecznie, a zacząć może w dowolnym momencie, bo cykl składa się zamkniętych opowieści idealnych dla każdego, niezależnie od wieku.
Akcja komiksu dzieje się w czasach słowiańskich, w należącym do kasztelana Mirmiła grodzie, który zamieszkują dwaj wojowie – Kajko i Kokosz. Ich największymi wrogami są Zbójcerze, którzy pod wodzą Hegemona często napadają na gród. A oni sami co chwila pakują się w różne tarapaty i przygody.
W tym tomie Mirmiła odwiedza Wojmił, a towarzyska wizyta staje się bardzo problematyczna. Mirmił bowiem zaniedbuje swoje obowiązki, a roczny plan wojen musi zostać wypełniony. To starają się zrobić Kajko i Kokosz. Oczywiście jedynie na papierze. Problem jednak w tym, że Wojmił nie uznaje takiego typu wojowania…
Chyba nikomu nie trzeba mówić, że przygodom Kajka i Kokosza nieraz zarzucano graniczące z plagiatem podobieństwo do losów Asteriksa i Obeliksa. Patrząc tylko na obie te serie, trudno jest nie zgodzić się z tym faktem: bohaterowie są podobni, realia tu i tam historyczne, wrogowie też bliscy, a nawet stylistyka i gatunkowe przynależności się zgadzają. „Asteriks” powstał jednak w roku 1959, więc na dobre kilkanaście lat przed „Kajkiem i Kokoszem”, trzeba jednak pamiętać, że w rzeczywistości seria Christy była niczym innym, jak przeniesieniem jego wcześniejszych bohaterów – Kajtka i Koka – w słowiańskie czasy. Ta zaś swoimi korzeniami sięgała aż 1958 roku, kiedy to jeszcze ukazywała się pod tytułem „Niezwykłe przygody Kajtka-Majtka”, gdzie bohater był tylko jeden. Co nie wyklucza mocnej inspiracji działem Goscinnego i Uderzo, ale pokazuje jednocześnie, że Christa swój sukces zawdzięcza przede wszystkim sobie.
I siłę wizji oraz talent, które złożyły się na ten sukces, widzimy wyraźnie w każdym albumie serii. I w tym także. Opowieści tu przedstawione to nie tylko kawał dobrej, zabawnej fantatsyki przygodowej dla całej rodziny, ale kolejny z przełomowych momentów serii. Tu bowiem debiutują Łamignat i Gdasia, a Ciotka Jaga wreszcie staje się postacią, jaką znamy i kochamy z późniejszych tomów. Do tego w tym albumie dostajemy „Pasowanie”, opowieść dotąd w zbiorczych albumach wydawanych przecież od lat 80. nie było. Poza tym dostajemy tu wszystko to, co w takim komiksie znaleźć się powinno. Akcja, humor, lekkie, żywe i zabawne dialogi, dobre tempo, swojski urok, świetny klimat, inteligentne dowcipy i mnóstwo uroku. I wspomniane już przeze mnie na wstępie dodatki.
Po prostu rewelacja. Na każdym polu. Swojska odpowiedź na „Asteriksa”, która ma w sobie taki urok i tyle mocy, że zachwyca niezmiennie od dekad. I to zarówno młodych, jak i starych czytelników.
wkp, 21.03.2022, 13:40