LAST FRUIT
Kolejna seria od Waneko dobiegła właśnie końca. Tym razem swój finał osiągnęło „Fruits Basket”, a wraz z ostatnim tomikiem w ręce fanów trafiają nie tylko końcowe rozdziały serii, ale też i całe bogactwo dodatków, zajmujących pół tomiku!
Teraz, gdy w końcu jest już po klątwie, nadchodzi czas szczerości! I czas przyczajania się do nowego życia, bez dotychczasowych trudności. Co z tego wyniknie?
Są szojki i są szojki. Jedne skupiają się na emocjach, życiowych momentach, sile, prawdzie… Inne wybierają drogę zamknięcia się na dziewczyńskich schematach i jak najbardziej dziewczyńskim ich ukazaniu tak, że rzecz jest po prostu na wskroś dziewczyńska. I „Fruits Basket” należy do tej właśnie drugiej kategorii, oferując rozrywkę mocno specyficzną, czasem wręcz dziwną, jakby autorka nie miała pojęcia, co właściwie chce albo co powinna zrobić, a jednak konsekwentnie snutą przez dwanaście 350-stronicowych tomów. Opowieść łączącą w sobie komedię, akcję, fantastykę, wątki obyczajowe i wiele więcej. Z tym, że komedia jest tu również specyficzna i zdarza że nawet nie jestem pewien czy coś miało być śmieszne, czy nie. A czasem sama treść wydaje się być po prostu serią skeczy, połączonych wspólnymi bohaterami.
A jednak cykl ma swoje momenty i właśnie dla takich momentów się go czyta. Ma też pewien swój urok – urok prostych, klasycznych shoujo, z wielkookimi bohaterami, posągowymi przystojniakami i czasem iście trzepniętą słodyczą. Jeśli chodzi o szatę graficzną, jest z nią podobnie, jak z treścią. Na pewno manga ta to typowa szojka także i na tym polu, więc nie ma tu wiele czerni, za to mnóstwo wielkich oczu, dużo lekkości, zwiewności, bieli, prostoty i… Cóż bywa tak, że o oczach bije nieporadność serii, dziwne proporcje, jeszcze dziwniejsza perspektywa… Zdarza się, nie każdego to jednak kupi i warto nadmienić ten fakt.
Za to absolutnie bez zarzutu jest wydanie, a ostatni tomik, to jak świetne wydanie DVD, z masą dodatków. A co dokładnie? Dodatkowe historie, choćby bonus z drama CD, długi wywiad, akta postaci, przegląd wydarzeń i wszelkiej maści rankingi – postaci, momentów czy par. a to, oczywiście nie wszystko. Do tego mamy tradycyjnie powiększony format, obwolutę i kolorowe strony w środku i… Cóż tu można więcej dodać? Fani będą zadowoleni, przeciwników ten tom nie przekona, warto jednak, nawet jeśli nie jesteście fanami, docenić tak bogate wydanie, bo robi wrażenie.
wkp, 25.04.2022, 06:17