To był jeden z tych dni – tak złych, że ledwo można wstać z łóżka. Takich, w których nawet wyjście z domu wydaje się być najtrudniejszą z walk. A kiedy już uda się wyjść na zewnątrz, absolutnie wszystko sprawia, że od razu tego żałujemy. Ale nawet najgorszego dnia może stać się coś zaskakującego. Coś, co odmieni nasze życie. Na zatłoczonej imprezie, na której czujemy się przeraźliwie samotni, możemy dostrzec po drugiej stronie pokoju duszę podobną sobie. I wspólnie założyć tajne stowarzyszenie dla niespokojnych i samotnych. Klub dla tych, którzy myślą, że nigdzie nie należą.