WYSPA DZIWNA
Piąty tom „Hotelu Dziwnego” pojawia się, kiedy wakacje mamy u schyłku, a to jednak taka w sam raz na wakacje część, ale nadal lato mamy za oknami, słońce przygrzewa, więc pasuje, jak znalazł. Poza tym, że pasuje, to po prostu bardzo przyjemna seria. Bardzo mocno kojarząca się z „Muminkami” co prawda – czy to kreską, czy nawet niektórymi postaciami bądź budynkami – ale mająca sporo swojego charakteru i klimatu.
Tym razem bohaterowie „Hotelu” ruszają na wyspę. I jeszcze zanim tam dotrą, dzieje się między nimi, ale to, jak wiadomo, dopiero początek. U celu czeka ich bowiem dziwny widok,: wycięte drzewa, zakazy wstępu… No nie tak powinno być, wyspę trzeba ratować, ale czy się to uda?
Jak się inspirować, to dobrymi rzeczami. A „Muminki”, z których „Hotel Dziwny” czerpie pełnymi garściami to rzecz dobra – świetna. Legenda, ale wciąż wielkie dzieło, czy mówimy o książkach, o komiksach (autorki oryginału, oczywiście) czy nawet animacjach. Więc wzorowanie się na nim, pod warunkiem, że dobre, z szacunkiem, ale i pomysłem, może okazać się ciekawe. I w tym wypadku okazało.
„Hotel Dziwny” to seria barwna. Barwna od strony kolorystycznej, ale i tych wszystkich zaludniających ją bohaterów. I tak, ci również są często muminkowi – no widać tu inspiracje Włóczykijem chociażby – ale to taka sympatyczna ferajna, że nie chętnie śledzi się ich przygody. No a przygód zawsze jest sporo, bo kiedy tak dziwna ekipa w coś się pakuje, to nawet jeśli przeżywa zwyczajne rzeczy, coś w tym zawsze jest. więc przeżywają, a my chętnie odkrywamy, co i co będzie dalej. A przy okazji czegoś się uczymy, bo treść, jak to w każdym dobrym komiksie familijnym, a z takim właśnie mamy tu do czynienia, niesie ze soną dydaktyzm. Ale nie brak też przyjemnego klimatu, czasem delikatnie mroczniejszego, głównie takiego wakacyjnego, lekkiego, przygodowego.
Bardzo przyjemna rzeczy, do przeczytania jednym tchem i bardzo przyjemnie zilustrowana. Ta kreska to też, jak z „Muminków” przez Jansson rysowanych, nawet podobne kreskowe cieniowanie czy ogólny design, ale więcej tu detali i sporo własnego charakteru. No ale skojarzeń wyzbyć się nie potrafię, więc o nich piszę. Co nie jest dla mnie bynajmniej minusem, bo „Muminki” uwielbiam i sentyment do nich swoje też zrobił.
Ale i bez tego bardzo fajnie jest i przyjemnie. Lekko, wesoło, dramatycznie, kolorowo, wyraziści i niegłupio. Przyjemna rozrywka dla całej rodziny.
wkp, 25.08.2023, 06:09