Kolaboracja z nazistami i późniejsze uwięzienie dziadka Wide'a Vercnocke'a nigdy nie były poruszane przez rodzinę. Jego babcia powtarzała, że później - gdy będzie starszy - zrozumie. Teraz nastało już później, a główny bohater „Nas trzech" nadal tego nie pojmuje. Widząc fizyczne podobieństwo między sobą, swoim ojcem a dziadkiem, zastanawia się, czy to biologiczne dziedzictwo nie dotyczy także innych obszarów życia. Czy ponosi winę za polityczną postawę swojego dziadka?
Ferdinand Vercnocke, dziadek Wide Vercnocke, został skazany po II wojnie światowej na dziesięć lat więzienia za działalność literacką opiewającą zasługi okupanta. Po pięciu latach wyszedł na wolność. Dwadzieścia lat później doczekał się uznania.
W roku 2015 ojciec autora - Bout Vercnocke uznał, że czas dojrzał, aby za pomocą rodzinnego archiwum i dzięki nowoczesnym metodom badań historycznych spróbować ustalić, jaka jest prawda o tamtych wydarzeniach. To zaintrygowało także jego syna Wide Vercnocke’a, który na swój sposób zapragnął znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytania.
Po pięciu intensywnych latach kontaktów pomiędzy synem i ojcem powstała książka „Nas trzech”, w której obaj stają twarzą w twarz z przeszłością, a może każdy z nich twarzą w twarz staje z samym sobą i tym, co ich obu łączy.
W „Nas trzech” Wide Vercnocke oswaja wszystkie te wydarzenia przy użyciu swojego wyjątkowego, rozpoznawalnego głosu: poetyckiego, stylizowanego, przeplatającego elementy autobiograficzne i magiczny realizm.
„Nas trzech” to powieść, która zapada w pamięć.
Wide Vercnocke określa samego siebie jako "pisarza i twórcę wyciskaczy łez". W swoich powieściach graficznych łączy fascynujący styl rysowania z często abstrakcyjnym i jednocześnie poetyckim charakterem opowieści, w których ważną rolę odgrywa fizyczność. Język i obraz są traktowane z równą uwagą, a Vercnocke zręcznie się nimi bawi. Jego twórczość jest niepowtarzalna i niekonwencjonalna