To nie „zakochanie”, ale na swój sposób ją „kocham”. Ainosuke wiedzie samotne, nudne życie w wielkim mieście. Nieakceptowany przez ojca za swoje nietypowe zainteresowania, postanowił odciąć się od rodziny i żyć na własną ręką, nieważne jak nędznie. Jednak boleśnie przekonuje się, że nawet wtedy nie może w pełni być sobą. Jego jedyną pociechą są „idolki”, młode dziewczyny robiące karierę w show-biznesie, a wśród nich jego ulubiona piosenkarka, Karen Asahina. Pewnego wieczoru, podczas powrotu z pracy, Karen niespodziewanie na niego wpada. Ainosuke jeszcze nie wie, że to spotkanie nie zakończy się tak cukierkowo, jak sobie wymarzył, a uruchomi lawinę zdarzeń, która zmusi ich do wspólnej ucieczki.