Po tym jak dwukrotnie przechytrzył i pokonał Księcia Ciemności Constantine nie ma wcale ochoty na trzecie podejście – ale Diabeł nie zostawia mu wyboru. Rozwiązawszy piekielny impas, przybywa po swoje i nic na świecie nie może go powstrzymać. Rzecz jasna, Constantine nie podda się bez walki, wie jednak lepiej niż ktokolwiek inny, że dobra passa nigdy nie trwa wiecznie. W końcu trzeba nastawić się na najgorsze, pożegnać z bliskimi i pojednać z losem. Niestety, kiedy w mieście zjawia się Diabeł, nie jest bynajmniej w pojednawczym nastroju.