Pierwszy numer nowego zina, który będzie miał premierę już za półtora tygodnia na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu (i Gier) w Łodzi, powstawał w dziewiczych bólach, i po wyczerpujących dla organizmów ostatnich dniach szczęśliwie wylądował w drukarni. Nasze pierwsze dziecko nazywa się "BICEPS" i dwa razy do roku będzie cieszyć Was swoimi kolejnymi odsłonami - na październikowym MFK i kwietniowej Komiksowej Warszawie.
Tak jak mówimy o tym we wstępie pierwszego numeru, "BICEPS" jest ukłonem w stronę zapomnianej już nieco w erze magaZINów xeroprasy. Co prawda idziemy z duchem czasu i wszystkie egzemplarze profesjonalnie drukujemy, ale mamy nadzieję, że duch dawnych fanowskich inicjatyw unosi się gdzieś pomiędzy stronami naszego zina. Do współpracy zaprosiliśmy i zapraszać będziemy komiksiarzy, których szanujemy jako twórców i jako ludzi - zarówno tych, którzy z ołówkiem w ręku gryzmolą kolejne kadry, jak i tych, którzy słowem dzielą się komiksowymi wrażeniami z bliźnimi.
Dzięki nim powstał "BICEPS". Czterdzieści stron w czerni i bieli na których znajdziecie formy krótsze, dłuższe, paski, felietony i recenzje. Staramy się też robić rzeczy, których wcześniej na próżno szukać w podobnych wydawnictwach i już w tym momencie zapraszamy do kącika kulinarnego i krzyżówki z nagrodami!
Na tę chwilę nie odsłaniamy wszystkich kart - po listę twórców, spis treści, okładkę i przykładowe plansze zapraszamy w dniach kolejnych. Po lekturze pierwszego numeru prosimy o kilka szczerych słów! I nie patrzcie na to, że pod względem wydawania czegokolwiek jesteśmy żółtodziobami! Zero taryfy ulgowej! Nie obawiamy się zakwasów!
Dzięki temu "BICEPS" będzie coraz silniejszy!