Jak donosi nasz korespondent ze świata przedstawionego, w nocy z wczoraj na dzisiaj, w ciemnym zaułku dokonano okrutnej zbrodni, szczegóły której są tak odrażające, że z przyjemnością je państwu zaprezentujemy... innym razem.
Po pobieżnych oględzinach ciała, zamordowanym okazał się 70-letni mieszkaniec pobliskiej wioski dziecięcej, a po nieco dokładniejszych: Kazimierz Sabbat – zawodowy prywatny detektyw, a prywatnie zawiedziony rozwodnik.
Podczas zwołanej dziś rano konferencji prasowej denat skomentował wydarzenia zeszłej nocy w trzech słowach: "bez komentarza".
Po półgodzinnej refleksji nad tak wiele wnoszącą do sprawy wypowiedzią, otrzymaliśmy cztery szkice sytuacyjne nakreślone sprawną ręką mniej sprawnego autora. Dostarczyła nam je bezpośrednio do rąk własnych za pośrednictwem posłańca osoba trzecia. Pozostałe osoby niezamieszane w sprawę pozostają nieznane.
Rzecznik prasowy policji oświadczył, że rozpoczęte w tej sprawie śledztwo, prędzej czy później i tak zostanie umorzone.
"Nawet w przypadku natrafienia na szczególnie istotne dla dochodzenia dowody, policja nie zamierza się angażować.
Tożsamość mordercy jest nam doskonale znana, jednak bez wyraźnego powodu postanowiliśmy jej nie ujawniać." - ujawnia rzecznik, czego sobie i państwu życzymy. Dobranoc.