Komiks jest całkowicie niemy i opowiada splatające się historie kilku postaci, które każdy z nas może na co dzień spotkać w każdym tramwaju - menela, emerytów walczących o miejsca siedzące, kanarów i innych. Tyle, że poddane ostrej hiperboli i rzucone z impetem o ścianę. To swoista laurka wystawiona temu środkowi komunikacji miejskiej i całemu Gdańskowi. Uznałem, że to będzie dobry, pełnometrażowy debiut na rozgrzewkę - komiks nie zadający ważnych pytań, ale stawiający na rozrywkę po pachy i efektowny graficznie. Miałem dziką frajdę rysując go i mam nadzieję, że czytelnik będzie miał równie dużo zabawy w czasie jego lektury. Ludzie się piorą po mordach, tramwaje rozjeżdżają przechodniów i demolują Gdańską Starówkę.