Relacje tekstu i obrazu to domena teorii komiksu, budowanej przez długie lata i utrwalanej na przyzwyczajeniach i upodobaniach. Składanej mozolnie z dostępnych elementów, które od czasu do czasu ktoś postanawia poprzestawiać, a nawet zwyczajnie rozsypać. Niniejszy numer należy do takich „łobuzów". Zaczynamy od tekstu Harry'ego Morgana, który udowadnia, że komiks wcale nie jest taki wyjątkowy, jak nam się dotąd wydawało i że nie jest mu aż tak daleko do ilustrowanych powieści z XIX wieku. Tomasz Żaglewski poświęca teksty Bartowi Beaty'emu, postulującemu skupienie na komiksowej pulpie (to w końcu najbardziej poczytne seriale komiksowe wypełniają codzienność pomiędzy pojawiającymi się z rzadka arcydziełami), oraz Nickowi Sousanisowi, autorowi pierwszej rozprawy naukowej w formie komiksu (pierwszej! McCloud nie jest badaczem!). Artur Wabik przepytuje wciąż patrzącego w przyszłość Scotta McClouda (cieszy nas ten powrót – po siedmiu latach – na łamy „Zeszytów Komiksowych"). Przy okazji można poczytać o polskim przekładzie Zrozumieć komiks i przekonać się, dlaczego lektura tej pracy wcale nie jest oczywista.
Do tego trochę różności – Adam Rusek odsłania kolejny fragment mało znanej historii polskiego komiksu, Jacek Frąś pisze o podobieństwach komiksu i piosenki, Radosław Pisula przygląda się Wiedźminowi, a Tomasz Żaglewski (we fragmencie wyjętym z jego książki szykowanej przez PWN) – filmom superbohaterskim.