W Cochlei wyją syreny alarmowe. Drzwi pojedynczych cel, gdzie przetrzymuje się ghule, zostały otwarte na oścież. Spotkanie z Arimą położy kres ostatniemu zadaniu Haise. Gdy niepokonany inspektor wykonuje nieskończone serie cięć, które bezlitośnie tną ciało przeciwnika, w głowie Haise pojawia się „ten" głos. Młodzieniec w końcu dokonuje wyboru. Wybiera życie... jako Ken Kaneki, półghul.
Bóg śmierci uśmiecha się ze spokojem i ponownie krzyżują ostrza. W ten sposób obaj potwierdzają wzajemnie swoje istnienie, niczym ojciec i syn.