CZAS KOŃCA NIENAWIŚCI
Pierwszy tom „Czasu nienawiści” był nieźle wykonaną, ale niespełnioną pod względem przesłania antyutopijną wizją przyszłości. Miałem więc nadzieję, że drugi podniesie nieco poziom, ale i żywiłem obawy o porażkę. Ostatecznie jednak w moje ręce trafił produkt utrzymany na takim samym poziomie. Zatem rozrywka to niezła, ale jako wizja przestrzegająca przed kierunkiem, w którym zmierza świat, nieprzekonująca.
Jest rok 2022. Ameryka jest rozdarta między opresyjną władzę i walczących z nią ludzi. Kto nie pasuje do systemu, trafia do swoistych obozów pracy. Amanda i Hulian, niegdyś żony, obecnie stoją po dwóch stronach barykady. Ta pierwsza zajęła się partyzantką, ta druga, choć ze względu na swoją ex podejrzana, opowiedziała się za państwem. Teraz, gdy wszystko zbliża się do końca, jakie decyzje podejmą bohaterki?
Wizja przyszłości w popkulturze i sztuce to najczęściej po prostu wyolbrzymienie i przeniesienie na inny grunt obecnej sytuacji polityczno-społecznej. Kiedy rząd jest prawicowy, ludzie będą przekonywać, że czeka nas konserwatywne piekło. Kiedy władza należy od lewicy, piekło przyszłości zmienia się w liberalny koszmar. Bo ludzka natura już taka jest, że zawsze buntujemy się przeciw obecnej władzy, nieważne którą stronę sceny politycznej by nie reprezentowała. I tak samo jest w przypadku tej serii komiksowej. Rzecz w tym, że naprawdę dobrzy twórcy potrafią się wznieść ponad to i swoje wizje oprzeć nie na modzie i panujących nastrojach a czymś ponadczasowym, ponad wszelkimi podziałami i nieograniczonym jedynie do chwili – ludzkiej naturze. Bo polityka różni się tylko nazwami, cel zawsze ma taki sam.
Właśnie dlatego uzależnianie wizji przyszłości od wiatrów politycznych zmian jest albo naiwne, albo populistyczne. Tak czy inaczej w obu przypadkach ginie prawdziwa głębia, która miała szansę zaistnieć na łamach dzieła. I tak jest w przypadku tego komiksu. Przez chwilę może wydawać się on aktualny, ale na tym koniec. Szkoda, bo potencjał był i bo to podstawowa rzecz, dla której sięga się po tego typu albumy. Ale jeśli traktować całość tylko jako czystą, sensacyjną rozrywkę, „Czas nienawiści” sprawdza się przyzwoicie. To niezła, klimatyczna, ponura opowieść o ludziach żyjących w opresyjnym świecie. Prosta, niewymagająca, bez nadmiaru tekstu… Czyta się szybko i przyjemnie, gdy przymknie się oko na wspomniane już minusy.
I nieźle wypada od strony szaty graficznej. Na kolana nie powala, bo mamy tu brudną, nie zawsze wyraźną kreskę, która na pewno nie każdego kupi, ale jednocześnie pasuje to do całości. Do tego dochodzi dobre wydanie w dobrej cenie. Kto więc lubi takie opowieści i takie klimaty, śmiało może sięgnąć i przekonać się. Tym bardziej, że to tylko dwa tomy. Ale ci, którzy szukają poruszającej, przekonującej wizji przyszłości, która zawsze pozostanie aktualna, poczują się zawiedzeni.
|
autor recenzji:
wkp
01.02.2020, 06:40 |