|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

125
Marvel Classic #59 - Ultimate Spider-Man, tom 6 [2020]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 89,99 zł!
seria / numer:
tytuł:
Ultimate Spider-Man, tom 6
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
170 x 260 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
300
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2020
wydawca oryginału:
cena:
99,99 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
RZEŹ

Pamiętam początki świata Ultimate. Ileż to było kontrowersji, kiedy kolejni bohaterowie stawali się postaciami opowiedzianymi na nowo pod szyldem tej linii wydawniczej, ileż pytań czy Marvel ostatecznie zastąpi w ten sposób stare serie i ile dociekań, co z doskonale znanych już fabuł, które Bendis, Millar, Ellis i im podobni zamierzali odtwarzać po swojemu trafi do tutejszego kanonu. W przypadku „Spider-Mana”, Bendis powiedział wówczas, że chce przyziemnych opowieści. Żadnych kosmicznych symbiontów, żadnych klonów, nawet Venoma uczynił eksperymentem medycznym, trzymając się swojego postanowienia. Do czasu, kiedy wprowadził do fabuły Carnage’a. Co nie zmienia faktu, że wyszedł mu z tego kolejny rewelacyjny komiks, który zachwyci miłośników Pajęczaka.

Relacja między Peterem, MJ i Gwen zagęszcza się od kiedy Stacy wie o tym, kto kryje się pod pajęczą maską. Niestety kolejne pojedynki, w tym m.in. z Punisherem sprawiają, że ciało Petera wzbogaca się o kilka nowych ran. Nie chcąc mieszać w to ukochanej, którą urazy przyprawiają o mdłości, Parker udaje się po pomoc do doktora Curta Connersa. Nie wie, jak bardzo odmieni to jego życie. Conners decyduje się zbadać pozostawioną przez chłopaka krew, a zaintrygowany wynikami namawia go na eksperyment, który ma pokazać prawdę o mocach Pająka i tym, co zachodzi w organizmie Parkera. Peter nie jest jednak świadomy, że Conners wraz ze swoim pomocnikiem Benem Reillym posunie się za daleko, a wychodowana z krwi Petera istota, klon, stanie się zagrożeniem nie tylko dla mieszkańców NY, ale przede wszystkim bliskich Parkera…
Potem otrzymujemy trzy luźne opowieści. W pierwszej z nich Peter odkrywa, że jest w ciele Wolverine’a, podczas, gdy Wolvie trafił w jego ciało. W drugiej Johnny Storm z powodu nie skończenia liceum, przybywa do szkoły Petera dokończyć edukację i zaczyna spotykać się z jedną z doskonale znanych nam postaci. Całość kończy opowieść o tym, jak Ben Urich na rozkaz JJJ zabiera Petera w teren, żeby zrobić artykuł o Dr. Strange’u. Spotkanie to przerośnie oczekiwania wszystkich…

Ben Reilly, Carnage, Punisher, Jaszczur, Jean De Wolff, Dr. Strange… Oj zaczyna się dziać i to jakże ciekawie. Czyżby Bendis sprzeniewierzył się własnym zasadom, które miały uchronić serię od tego (czyt. klony), co głupotą niemal pogrążyło starego „Amazing Spider-Mana”? A może miał doskonały pomysł, by wbrew pierwotnym zamierzeniom uczynić tę jedną z największych Pajęczych Sag wreszcie należycie znakomitą opowieścią? Cokolwiek przyświecało Bendisowi przy pisaniu tego tomu (a wierzę, że jest to druga opcja), udało mu się znakomicie. Wyważenie pomiędzy akcją, a momentami spokojnymi, prywatnymi, intymnymi wręcz, ciekawe rozwiązania fabularne i solidne retardacje uczyniły z tego komiksu kawał świetnej historii obrazkowej z porcją wzruszeń. A do tego wreszcie okazuje się co takiego od kilkunastu zeszytów Flash chciał od Petera.

Oprócz tych elementów mamy tu oczywiście świetną akcję, znakomity klimat, doskonałe rozbudowanie psychologicznego portretu bohaterów, wyśmienite tło obyczajowe, humor, żonglowanie pajęczymi motywami… Nieco słabiej jest w drugiej części albumu we wspomnianych luźnych opowieściach. Tu co prawda wątki obyczajowe urzekają, ale tym razem akcja nieco kuleje, a humor nie powala na kolana. Czytając te zeszyty, odnosi się wrażenie, jakby po serii tragedii i ważnych kwestii, chwile te miały być swoistym wytchnieniem. Odpoczynkiem. Trochę szkoda, niemniej nadal bawiłem się lepiej, niż przy innych tego typu komiksach.

Pod względem graficznym całość jak zawsze jest znakomita. Bagley co prawda w „Ultimate” nie jest u szczytu formy, niemniej radzi sobie świetnie, a Carnage w jego wykonaniu (plus świetne sceny z kominem, pamiętane z pierwszej sagi klonów) to naprawdę doskonała robota. I jak przy tym klimatyczna, a zarazem potrafiąca znakomicie zagrać na sentymentach długoletnich fanów postaci – tak jak i scenariusz zresztą.

Kto lubi Spider-Mana, koniecznie powinien poznać nie tylko ten tom, ale po prostu całą serię. Zakocha się w niej i tylko będzie chciał więcej i więcej. A że dalsze tomy będą równie dobre, a momentami nawet lepsze, jest na co czekać.
autor recenzji:
wkp
18.03.2020, 13:31

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044361
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044361