|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

326
Zmysły [2020]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 35,91 zł!
tytuł:
Zmysły
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
145 x 210 mm
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
180
wydawca polski / rok wydania:
Marginesy 2020
wydawca oryginału:
cena:
39,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [4]:
Młoda kobieta pracująca nad budową maszyny wirtualnej rzeczywistości przeżywa wypadek, który zabiera ją na wycieczkę po wszystkich zmysłach i ich fizjologii. Poznajemy dość schematyczny, acz zanimizowany świat różnych receptorów smaku, węchu, czucia czy słuchu. Jednak choć początkowo kobieta czuła się w jak w swoim programie VR, tak idąc za kolejnymi przewodnikami po świecie zmysłów coraz bardziej wątpi, czy to aby jej program, czy może sen.
autor recenzji:
MonimePL
28.07.2022, 10:16
W ŚWIECIE ZMYSŁÓW

Dr. Matteo Farinella, autor niezłego „Neurokomiksu”, powraca z nowym albumem. Komu podobało się tamto dzieło, po „Zmysły” może sięgnąć w ciemno, komu się nie podobało, i to nie przypadnie mu do gustu, oba bowiem pod każdym względem są jak bliźniaki. Kto nie zna, a chciałby lekkiego i prostego komiksu dla dzieci wyjaśniającego zganienia zmysłów, śmiało może sięgnąć, bo to przystępna i całkiem udana lektura.

Główną bohaterką jest młoda kobieta zajmująca się badaniami nad symulatorem rozszerzonej rzeczywistości wirtualnej. Jej sprzęt ma być prawdziwie rewolucyjny, bo potrafi stymulować mózg tak, że ten uruchamia narządy zmysłów. W skrócie: dla użytkowników fikcja stanie się równie jeśli nie bardziej realna od rzeczywistości. W kluczowym momencie dochodzi do wypadku. W dom uderza piorun i prąd razi naszą podłączona do urządzenia bohaterkę. W ten sposób kobieta trafia w głąb własnego ciała i zmysłów i tak zaczyna się jej pełna przygód i niezwykłości wyprawa przez ten wewnętrzny świat. Dotyk, smak, słuch, węch, wzrok. Jak działają, co się dzieje, kiedy trafiają do nich bodźce i co może się tam czaić? Co jednak ważniejsze, pozostaje kluczowe pytanie: jak się stąd wydostać…

„Neurokomiks” był typem opowieści graficznych spod szyldu bawiąc uczy, ucząc bawi. Opowieści znanych każdemu, kto w dzieciństwie czytał komiksy albo po prostu choć trochę komiksem się interesuje. To w końcu dzieła zawsze bardzo popularne, także w naszym kraju, gdzie legenda „Tytusa, Roma i A’Tomka” pozostaje wiecznie żywa. I takie same są też „Zmysły”. Nie jest to zbyt skomplikowany komiks, a wiedza która przekazuje jest prosta i dorosłych nie zaskoczy, ale dzieci z pewnością się nie zawiodą. Bo to po prostu przygodowy, rozrywkowy, pełen niezwykłości i fantazji komiks, skupiony na przekazaniu konkretnej wiedzy, ale pamietający, że ma być to zrobione lekko i przystępnie.

Jeśli miałbym do czegoś przyrównać, powiedziałbym że album przypomina mi serial „Był sobie człowiek”, z tym, że tu ciekawostki biologiczno-medyczne zostały osadzone w realiach bliższych fantastyce, niż dziecięcej cartoonowości tamtego serialu. Do tego nie brak tu historycznych faktów i spotkań z postaciami historycznymi. Jak więc widać, choć tym razem Matteo Farinella komiks zrobił samodzielnie, jest on niemal pod każdym względem identyczny z „Neurokomiksem”.

A jeśli chodzi o szatę graficzną „Zmysły” wypadają dość typowo dla współczesnych komiksów niemainstreamowych. Czarnobiałe ilustracje, brak przywiązania do zbytniego realizmu, gubiąca się perspektywa, uciekające proporcje, maksymalna prostota… Ale wypada to nieźle i tyle w tym wypadku wystarczy. Jeśli więc szukacie komiksu naukowego dla młodych, ten będzie dobrym wyborem.
autor recenzji:
wkp
10.02.2020, 06:37
Uwielbiam komiksy Matteo Farinellego. Tylko on komiksem potrafi opowiedzieć w przystępny sposób o sprawach naukowych, medycznych, a związanych z funkcjonowaniem ciała człowieka. Stołeczne Marginesy wydały w tym miesiącu jego album (drugi z serii) pt. „Zmysły”.

Akcja opowieści zawiązuje się w niedalekiej przyszłości. W przydomowym laboratorium na strychu młoda pani naukowiec o imieniu Diana przygotowuje symulator rozszerzonej rzeczywistości wirtualnej. Odmawia poproszona przez swoją przyjaciółkę Minnie, aby zeszła na przyjęcie. Woli zająć się urządzeniem, ale w czasie wgrywania oprogramowania zostaje porażona prądem. Od tego momentu opowieść jest poprowadzona w dwóch wymiarach. A mianowicie w świecie duchowym, gdzie nasza bohaterka przemierza świat swoich zmysłów. Na marginesie.Dziwnie to brzmi, ale za moment wyjaśnię. Oraz w świecie realnym, jak na ramy komiksu. W tym świecie Minnie próbuje ocucić i pomóc Dianie.

Opowieść podzielona na rozdziały, z pietyzmem wyjaśnia wszelkie podstawowe mechanizmy związane z ludzkimi zmysłami. Pierwszy rozdział opisuje zmysł dotyku i szczegółowo wyjaśnia działania ludzkich receptorów, następny rozdział to podroż naszej bohaterki po zmysłach smaku, tu poznasz wszelakie informacje np. na temat rodzajów komórek w języku, ale także typów rozpoznawanych przez człowieka smaków, aby nie zdradzać za wiele, wspomnę tylko, iż kolejne rozdziały dotyczą węchu, słuchu i wzroku.

Nie są to wszystkie receptory będące w posiadaniu człowieka, jak zwał, tak nazwał, ale i tak opowieść jest bardzo mądrze ułożona i radosna. Jest wykonaną z wielkim pomysłem historią.

Jest to kolejny po „Neurokomiksie" komiks, ilustratora versus doktora neurologii University College w Londynie, w którym w przystępny i czytelny sposób opowiedział o mechanizmach związanych z ciałem. Wprowadził i obsadził w pierwszoplanowej roli fikcyjną postać Diany, która to podróżując po układzie nerwowym i niczym, jak z opowieści familijnego serialu „Było sobie życie”, próbuje znaleźć wyjście z sytuacji. Jednocześnie tłumaczy w poszczególnych rozdziałach tej opowieści szereg ważnych zagadnień związanych ze zmysłami, historią odkryć i samego życia. Ma to wielki walor poznawczy i w tym wszystkim tkwi siła tego czarno-białego komiksu, podanego nam w prostym czytelnym i miłym dla oka Cartoon.

Podsumowując! Poznasz w tej podroży po ciele wszelakie aspekty związane z nazewnictwem i procesami zachodzącymi w nim, ale przede wszystkim będziesz przy tym zdobywać wiedzę i dobrze się bawić. Jest to klasyczna forma komiksowej opowieści, która cytując za naszym arcymistrzem Papciem Chmielem - „uczy i bawi”!

Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
08.02.2020, 22:00

BYŁY SOBIE ZMYSŁY

Przed rokiem zapraszał nas do wnętrza mózgu. Teraz przybliża zagadnienia zmysłów. Przed nami drugi z komiksów stworzonych przez doktora Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie.

Ów doktor to Mateo Farinella. Na co dzień zajmuje się badaniami naukowymi. Przy okazji jednak również ilustruje publikacje poświęcone zagadnieniom dotyczących neurologii. Efektem rozwijania ilustratorskiej pasji był stworzony wspólnie z Haną Roš „Neurokomiks”, który w 2019 roku na nasz rynek wypuściło wydawnictwo Marginesy. Autorzy wędrowali w nim przez zakamarki naszego mózgu. Śledzili przy okazji zachodzące w nim procesy. Komiks okazał się być na tyle intrygującym, że edytor idzie za ciosem i dziś serwuje drugi z albumów firmowanych nazwiskiem Farinellego. „Zmysły” to już jego autorskie dokonanie. Poświęcone dotykowi, smakowi, węchowi, słuchowi i wzrokowi.

Organizm ludzki w swych komiksach autor przedstawia w formie całego wszechświata zamieszkałego przez najróżniejsze stworki i rośliny. Za ich pomocą tłumaczy w obrazowy sposób zachodzące wewnątrz nas procesy i zjawiska. Jak np. przenoszenie tego, co czujemy palcem do mózgu, by wywołać odpowiednią reakcję. Albo zasady czucia smaku jak wtedy, gdy na planszach pojawia się pięć z nich: słodki, gorzki, kwaśny, słony i umami. Bohaterka pokonując kolejne plansze wędruje między mechanoreceptorami, chemoreceptorami, fotoreceptorami, komórkami włoskowatymi i elementami oka. Spotyka naukowców badających zagadnienia zmysłów i śledzi rozliczne tablice odkrywające tajniki ciała.

Pod tym względem „Zmysły” nie odbiegają charakterem od „Neurokomiksu”. Jak wtedy też mamy naukę podaną w przystępny sposób. Cała historia sprawia wrażenie przygodowej, a światem w którym rozgrywa się jej akcja jesteśmy my sami. Patent nie jest nowy – przecież w analogiczny sposób pokazywano tkwiące w nas tajemnice w serialu „Było sobie życie”. I skoro francusko serial się sprawdził, dlaczego nie spróbować powtórzyć komiksami jego sukcesu? Tylko czy to komiks dla młodych czytelników? Na pewno nie dla tak młodych, jak odbiorcy animacji Alberta Barille. Rysunkom Farinellego bliżej do komiksowego undergroundu, gdzie ważną rolę odgrywa psychodela.

Andrzej „Mamoń” Kłopotowski

autor recenzji:
Mamoń
08.02.2020, 14:47

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5037027
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5037027