autor recenzji:
MonimePL
28.07.2022, 12:46 |
RAPORT Z AUSCHWITZ
Od posłowia Isabelle Davion - wykładowczyni paryskiej Sorbony - proponuję zacząć lekturę komiksu "Raport W.". W szkicu "O Raporcie Pileckiego" przybliża sylwetkę rotmistrza (1901-1948), sposób budowania przez niego siatki, która mogłaby "pociągnąć" obozowe powstanie oraz działalność już powojenną, skierowaną przeciw władzy ludowej. Tekst ten pozwala też lepiej "wejść "w komiks stworzony przez Gaetana Nocq.
Komiks opiera się na faktach oraz na "Raporcie PIleckiego" - tekście, w którym opisał on m.in. swą działalność konspiracyjną na terenie hitlerowskiego obozu Auschwitz. Witold Pilecki dostał się tam pod fałszywym nazwiskiem. Jako Tomasz Serafiński otrzymał obozowy numer 4859 oraz pasiak z naszytym czerwonym trójkątem oznaczającym "politycznego". Przez 947 dni - od września 1940 do kwietnia 1943 - budował w Auschwitz siatkę, która byłaby gotowa poderwać więźniów do powstania, wspieranego z zewnatrz przez struktury polskiego państwa podziemnego.
Gaetan Nocq montuje komiks z krótkich scen - dotyczących poszczególnych zdarzeń - tworzących jednocześnie narracyjny ciąg. Zaczyna od transposrtu do Auschwitz. Później pokazuje sceny z obozowego życia. Prezentuje miejsca - jak obozowe budynki, stolarnia, szpital, budowa obozu Birkenau - i zdarzenia. Pokazuje obozową strukturę, gdzie obok nazistów są kapo. Ale też pokazuje ludzi, którzy w nieludzkim miejscu próbują założyć siatkę konspiracyjną. Siatkę, która rządzi się własnymi prawami, która przekazuje na zewnątrz, do żołnierzy podziemia, swoje meldunki i czeka na rozkazy. Tylko, że rozkaz o rozpoczeciu powstania nie nadchodzi. Po prawie 950 dniach Pilecki - gdy czuje, że do rozpracowania siatki jest coraz blizej - ucieka z Auschwitz.
Sceny z obozu przeplecione są retrospekcjami z życia Pileckiego - to m.in. zsyłka, jakiej doświadczył jego dziadek po powstaniu styczniowym, dzieciństwo w Karelii czy migawki związane z rodziną. Są próbą zdefiniowania bohatera, pokazania skąd wziąż się jego charakter. Ale w komiksie Gaetana Nocq jawi się nam Pilecki jako postać tragiczna. Wrzucony w środek Auschwitz wraz z kompanami czeka na sygnał do zrywu. Romantyczny duch Polaka chwytającego za szabelkę zostaje tu zestawiony z brakiem decyzyjności tych, którzy tę decyzję podjąć powinni. Rotmistrz Pilecki - dziś niestety przywłaszczony przez środowiska skrajnej prawicy - zostaje pokazany nie "na klęczkach", ale przez pryzmat straconej pozycji, na jakiej się znalazł.
Jednocześnie Gaetan Nocq w fenomenalny sposób rozegrał ten album graficznie. To komiks "naszkicowany". Namalowany przy użyciu zimnych barw. Sceny na dużych kadrach dodatkowo często pokazywane są przez mgłę. To też kadry, z których zionie pustka i chłód. Podkreśla to tylko beznadzieję sytuacji, tragedię losu tych, którzy do Auschwitz trafili.
A pamietajmy, że to dopiero początek zagłady - akcja "Raportu W." dzieje się jeszcze przed uruchomieniem na dobre masowej eksterminacji dokonanej na narodzie żydowskim. Pisane przez Pileckiego raporty są innym rodzajem dokumentów niż świadectwa Jana Karskiego. Ale to już materiał na inny album komiksowy.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
02.10.2020, 11:16 |