|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

148
Uniwersum DC #11: Superman Action Comics #2 - Nadejście Lewiatana [2020]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 44,99 zł!
seria / numer:
tytuł:
Nadejście Lewiatana
cykl / numer:
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
167 x 255 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
miekka ze skrzydełkami
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
180
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2020
wydawca oryginału:
cena:
49,99 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
POCZĄTEK LEWIATANA

Superman to jedna z tych ikon komiksu, która przez lata jakoś mnie nie pociągała. Owszem, niejeden komiks z nim przewinął się przez moje ręce, nigdy jednak nie czułem potrzeby regularnego sięgania po jego przygody. Zmieniło się to, kiedy serię na nowo przejął Dan Jurgens, który w ramach „Odrodzenia” przywrócił najważniejsze supermanowe motywy, jakie zresztą sam przez lata wymyślił, a gdy pracę nad tytułem przejął jeden z najlepszych amerykańskich scenarzystów, Brian Michael Bendis, jeszcze z większą ochotą śledzę losy Człowieka ze Stali. I za każdym razem jestem zadowolony i mam tylko ochotę na więcej, i nie inaczej jest po lekturze całkiem solidnego, bo liczącego sobie 180 stron albumu „Superman: Action Comics #2: Nadejście Lewiatana”, stanowiące początek intrygującego eventu.

Świat DC to świat pełen nie tylko superbohaterów i superłotrów, ale też i wszelkiej maści tajnych organizacji, które mają swoje cele. Checkmate. Spyral. ARGUS. DEO. Oddział Specjalny X. Wszyscy je znają, niewielu jednak mogłoby cokolwiek z nimi zrobić. Ale teraz powraca kolejna z nich – Lewiatan – która krok po kroku zaczyna likwidować konkurencję. Kiedyś mierzył się z nimi Batman, teraz, kiedy najwięksi geniusze z wszelkich służb nie są w stanie nic poradzić na nowy problem, to właśnie Supermen będzie musiał sobie z nim poradzić. Problem w tym, że Lewiatan to wróg, któremu nawet on może nie dać rady. A sytuacja z każdą chwilą staje się coraz bardziej niebezpieczna, także dla Lois i Jimmy’ego, którzy chcą ujawnić prawdę na jej temat…

Kiedy Bendis przejął pisanie Supermana, porzucając Marvela, z którym współpracował długie lata na rzecz konkurencyjnego DC Comics, najpierw stworzył krótki komiks na potrzeby tysięcznego zeszytu serii „Action Comics”, a potem rozwijającą go miniserię „Człowiek ze Stali”. Zaraz potem zaczął regularnie tworzyć tytuły „Superman” i „Action Comics”, starając się by każdy miał swój oddzielny charakter i opowiadał fabuły zamknięte w jego ramach, choć jednocześnie przeplatał z tym drugim. Wyszło mu to dobrze, nawet bardzo, a teraz sięga jeszcze dalej, wplatając w to wszystko wydarzenia ważne dla całego uniwersum, gdzie zapoczątkowany zostaje właśnie event „Leviathan”. I nadal robi to równie znakomicie, co dotychczas.

Na stu osiemdziesięciu stronach albumu dostajemy kawał świetnego superhero. Akcja jest szybka i wzorcowo poprowadzona, zaskoczeń trochę też się znalazło. Bohaterowie zostali dobrze nakreśleni, a to spory wyczyn, gdy strony zapełnia cała plejada gwiazd wydawnictwa. Ale Bendis zdołał też znaleźć miejsce na to, co zawsze wychodziło mu najlepiej, czyli spokojniejsze i bardziej skupione na życiu bohaterów momenty, a wszystko to połączył w opowieść, która stanowi komiksowy odpowiednik kinowego blockbustera, ale blockbustera, który ogląda się z przyjemnością, który nie obraża inteligencji odbiorcy i do którego przede wszystkim chce się wracać.

Od strony graficznej też jest dobrze. Epting w lżejszym wydaniu nie zachwyca co prawda tak, jak wtedy, gdy serwuje nam brudne i mroczne ilustracje, ale i w takiej odsłonie wypada sympatycznie. Do tego dochodzi niezły kolor i tradycyjnie bardzo dobre wydanie. Kto lubi Supermana albo dobre superhero, koniecznie serie Benidsa powinien poznać. Może nie od tego tomu – chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, bo fabuły autora są zawsze łatwo przyswajalne – tylko od początku, ale warto to zrobić. I warto czekać na kolejne tomy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, jeszcze w tym roku doczekamy się dwóch kolejnych pisanych przez Bendisa i nie mam wątpliwości, że zachowają ten znakomity poziom.
autor recenzji:
wkp
09.06.2020, 07:12

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1092]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5045535
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5045535