autor recenzji:
Mamoń
14.06.2020, 15:44 |
Cieszę się, że żyjemy w takich czasach, w których czytelnik ma wybór. Możesz sobie zakupić w Polsce ekskluzywne wydania dzieł arcymistrzów: Grzegorza Rosińskiego, Régisa Loisel, od wydawnictwa Libertago, ale takie same komiksy (w skromniejszym anturażu) od wydawnictwa Egmont. Mowa o serii „Thorgal”, „W poszukiwaniu ptaka czasu”.
W najbliższym okresie Egmont planuje wydanie (wznowienie) komiksu „Szninkiel”, który został wydany ekskluzywnie przez Libertago.
Na marginesie. Żartując sobie, to jeden i drugi wydawca są dla siebie niczym Kargul i Pawlak. Robią rzeczy takie same i rożne, a żyć bez siebie nie mogą. Wydawnictwo Egmont wydało (wznowiło - po raz kolejny) „Western”, ale także wydało (wznowiło) „Zemstę hrabiego Skarbka”. Z pewnością za jakiś czas i Libertago sięgnie po oba tytuły.
Nie zmienia to jednak stanu rzeczy, że „Western” i „Zemsta hrabiego Skarbka” są w nowej wersji (od stołecznego Egmontu) wydane na prawdziwym wypasie. Duży format i ładny grzbiet, dopieszczone szczególiki w DTP, a do tego obie edycje nie pozbawione dodatków i przy cenach, po rabatach: 42 złote i 63 złotych - ba -to wszystko robi pozytywne wrażenie, szczególnie dla portfela piszącego te słowa.
Na temat „Westernu” rozpisywałem się w samych superlatywach, a więc czas na ocenę „Zemsty hrabiego Skarbka”.
Komiks ten, do scenariusza Yvesa Sante i w oprawie arcymistrza Grzegorza Rosińskiego, nasz Egmont wydał, po raz pierwszy w 2004 roku, w dwóch tomach („Złote ręce” i „Serce z brązu”), a następnie w zbiorczym ekskluzywnym wydaniu w 2010 roku. Niniejsze wydanie nawiązuje do tego zbiorczego wydania.
Aczkolwiek, także rożni się np. powiększonym formatem i drobnymi dodatkami w oprawie graficznej i szkicownikiem Grzegorza Rosińskiego. Uwaga, uwaga, uwaga skierowanym wyłącznie do dojrzałego czytelnika. Podkreślę w tym miejscu dosadnie, jest to komiks skierowany wyłącznie do dojrzałego czytelnika!
Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku, wspomniałem Wam, iz edytorsko jest perfekcyjnie, lecz na samym wstępie przyciąga wzrok – ciekawie - prezentująca się okładka tej edycji. Osobiście dla mnie, jest bardzo malarska, lecz uczciwie sprawę ujmując, to po skupieniu się na szczegółach, jest zbyt szkicowa – nie okładkowa. Jednakże? Jednakże, nie ocenia się książki po okładce, a tym bardziej niniejszego tytułu.
Na marginesie, na jednym ze spotkań Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi, nasz arcymistrz wspominał z rozrzewnieniem prace nad niniejszym komiksem. W tym miejscu punktując słowa Grzegorza Rosińskiego, to po pierwsze, scenariusz napisał (wyłącznie dla niego) jego przyjaciel Yves Sante. Po drugie, komiks ten był całkowitym oderwaniem się od tego, co robił do tej pory, a po trzecie komiks ten został w całości namalowany. Namalowany z zostawaniem całej palety technik malarskich i stworzony w innym stylu i w rytmie stylu pracy, który także pojawił się w późniejszych dziełach mistrza!
Najważniejszym jednak jest fakt, iż tworzenie tego komiksu przez Grzegorza Rosińskiego sprawiało mu ogromną frajdę! Radochę, nawet z tego faktu, iż mistrz mógł w końcu zrobić coś, dla dorosłego czytelnika.
Mamy więc do czynienia z pozycją, która pod każdym względem jest wyjątkowa, a tym bardziej wyjątkowa jest zawarta w niej opowieści.
Akcja tej opowieści zawiązuje się w 1843 roku. Kuzyn Fryderyka Chopina, arystokrata Mieszko Skarbek powrócił z Nowego Świata do Paryża, Dorobiwszy się ogromnego majątku korzystał z uroków miasta. Nocne igraszki miasta grzechu nie były mu obce, a złote mieszki wydawał na lewo i prawo, w tym inwestując w kulturę. Tak? Jo!
Jedną z jego zachcianek było wykupienie od marszanda Daniela Northbrooka obrazów (nieżyjącego) Luisa Paulusa. Zażądał sobie poznanie największej muzy świętej pamięci malarza – pięknej i rudowłosej Magdaleny. Hrabia Skarbek skrywał jednak, (nie)jedną tajemnicę. Był posiadaczem, ponad dwustu prac wspomnianego artysty, o których istnieniu nie miał pojęcia marszand Northbrook.
Nasz hrabia kombinował na lewo i prawo i miał swoje plany. Chciał wciągnąć paryską bohemę i elitę w swoją grę, a której celem była ociekająca posoką zemsta! Czy mu się udało? Jak potoczyły się jego losy? To tajemnica lasu, znaczy się Paryża.
Nie będę zdradzał więcej, lecz nić intryg i zwrotów akcji oraz przewrotek scenariuszowych, odnajdziesz w tym komiksie od groma! Ilość machinacji jest naprawdę przeogromna.
Czyta się tą opowieść jednym tchem! Albowiem absorbuje ona czytającego na wielu poziomach. Intrygi skupione wokół charyzmatycznej postaci, co rusz oparte zostały na autentycznym tle historycznym. Pojawiają się nawiązania do historii Polski pod zaborami, historii Francji i wydarzeń w Nowym Świecie. Pojawiają się nawiązania do postaci i dzieł literatury np. do Aleksandra Dumasa.
Komiksowa historia, z innej perspektywy (europejskiej i autentycznej), tłumaczy wybuch naszego Powstania Listopadowego, a do tego tłumaczy zasady dziewiętnastowiecznego świata: fascynacje techniką, niewolnictwem i wyzwoloną kulturą.
Podsumowując! Komiks ten jest miksem gatunkowym: kryminału, w tym dramatu sądowego, przygodówki, opowieści płaszcza i szpady, w tym gawędy pirackiej, z dużą dozą erotyki.
Pokręcona i paradoksalnie spójna fabuła Yvesa Sante i przepięknie ujęta w obraz przez arcymistrza Grzegorza Rosinskiego. Ba, jest jednym z tych dzieł, które zachwycają pod każdym względem.
Ten album zjada się wzrokiem! Ten komiks jest piękny, gdzie głębia obrazu, estetyka i oprawa, są wykonane z pietyzmem, a wspominana i pełna ikry akcja, to wszystko prezentuje (gwarantuje) najwyższą jakość! „Zemsta hrabiego Skarbka” jest arcydziełem Sztuki Komiksu!
Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
09.06.2020, 16:31 |