|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

221
Kaczogród - Carl Barks #9 - Tajemnica starego zamczyska i inne historie z lat 1947-1948 [2020]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 62,99 zł!
seria / numer:
tytuł:
Tajemnica starego zamczyska i inne historie z lat 1947-1948
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
170 x 260 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
224
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2020
wydawca oryginału:
cena:
69,99 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
WESOŁY/CIĘŻKI* JEST ŻYWOT KACZORA...

Niektóre komiksy to marki same w sobie. Tak jest z „Asterixem” czy „Fistaszkami”. Tak samo jest z „Kaczorem Donaldem”, szczególnie gdy dostajemy komiksy stworzone przez Carla Barksa. Składają się na serię „Kaczogród”, której kolejny tom zbiera prace z lat 1947 i 1948.

Barks (1901-2000) to disnejowska legenda. To jemu czytelnicy zawdzięczają szereg postaci – ze Sknerusem McKwaczem na czele - oraz miejsc - by wspomnieć Kaczogród, od którego wydawana przez Egmont seria wzięła swą nazwę. Za nami już osiem tomików z komiksami Barksa z lat 1952-1959. Najnowszy, zatytułowany „Tajemnica starego zamczyska” jest skokiem w czasie o jeszcze parę lat wstecz, do końca lat 40. XX wieku. Co nie oznacza, że dostajemy w nim niestrawne ramotki, których lektura przyprawia o zgrzytanie zębami. Nic z tych rzeczy. Bo Barks to nie tylko legenda, ale – jak „Kaczor Donald” - też marka sama w sobie zapewniająca jakość na najwyższym poziomie.

Jak już na tę serię przystało, kolejny tomik to zbiorek kilku dłuższych historyjek uzupełnionych jednoplanszówkami, a także krótką przedmową do tego, co dzieje się wewnątrz. A dzieje się sporo. Przede wszystkim to dziś poznajemy pierwszy w ogóle komiks ze Sknerusem McKwaczem. Czytelnikom objawił się w świątecznej historyjce „Wielka niedźwiedzica”, w której wystawia na test z odwagi Donalda i trzy małe kaczki: Zyzia, Hyzia i Dyzia. Sknerus pojawia się też w tytułowej opowieści „Tajemnica starego zamczyska”. Będąc w finansowych tarapatach wyrusza wraz z resztą kaczej ferajny do szkockiego zamczyska, by uszczknąć co nieco ze skarbu swych przodków. Szkockiego… I to chyba wszystko tłumaczy jeśli o jego podejście do pieniędzy chodzi.

W pozostałych komiksach pierwsze skrzypce gra już Donald. W jednej z nich - „Jak Donald został strażakiem” - marzy o sławie jako walczący na pierwszej linii ognia z pożarami. W kolejnej - „Waleczny patrol” - na zakuprzu (padłem!) ma stawić czoło przemytnikom. W innej - „Straż nocna” - szuka na gwałt dobrze płatnej, ale niezbyt uciążliwej roboty. Wreszcie – w „Afryka dzika” - wyrusza na Czarny Ląd, by do zbiorów kolekcjonera motyli przywieźć okaz występujący tylko na tym kontynencie. Po drodze (czytaj w innych komiksach) próbuje – bezstresowo - wychowywać trójkę swych siostrzeńców.

Nie są to skomplikowane fabułki. Pełno w nich humoru sytuacyjnego (wiadomo, że jeśli Donald ma pracować w nocy, to prędzej czy później zaśnie), zabawnych omyłek (z których np. wynika, że nie taki niedźwiedź straszy, jak go malują) czy stereotypów (skoro Afryka, to muszą być ludo… tzn kaczkożercy, a jeśli zamek, to na pewno jest nawiedzony przez ducha). Graficznie plansze Barksa zostały wyczyszczone i obrobione. Ale w środku tomiku dostajemy też jedną historyjkę – to „Afryka dzika” – przedrukowaną z wydania datowanego na rok 1948. Nie powiem, przybrudzone kolory, drukarska mora pozwalają poczuć się, jakbyśmy trzymali w dłoniach komiks sprzed 70 lat!

Klasyka, która nigdy się nie zestarzeje.

Andrzej Kłopotowski

*niepotrzebne skreślić
autor recenzji:
Mamoń
02.10.2020, 23:14

KACZKI DOSKONAŁE

Po wydaniu ośmiu tomów z najlepszych lat twórczości Carla Barksa, Egmont na życzenie fanów postanowił wypuścić na rynek album z wcześniejszymi przygodami naszych bohaterów. I nikt nie zaprzeczy, że są lepsze tomy, niż „Tajemnica starego zamczyska”, ale na pewno nie ma tomu ważniejszego. Jeśli więc mielibyście w życiu poznać tylko jedną część tego cyklu, bezwzględnie powinien nim być ten właśnie komiks.

Zanim jednak wyjaśnię dokładnie co jest takiego niezwykłego w „Starym zamczysku”, kilka słów o fabule tego tomu. Chociaż właściwie trudno tu mówić o jednej konkretnej treści, bo jak zawsze mamy tu kilkanaście różnych krótkich opowieści.
Tytułowa, traktująca o duchu w szkockim zamku należącym do rodu Sknerusa, to jedna z najsłynniejszych i najlepszych historii nie tylko Barksa, ale i całego disnejowskiego uniwersum. Poza tym mamy tu historię o tym, jak Donald postanowił zapolować na motyle, potem Donald i Goguś pewnej strasznie mroźnej zimy zaczną realizować zakład, który przyjęli, a w końcu pewien profesor zacznie uczyć Donalda, jak wychowywać siostrzeńców. To oczywiście nie koniec, bo nasz pechowy kaczor zanurzy się w świat muzyki, zostanie stróżem nocnym w porcie, uwikła się w golfowe rozgrywki, nadejdą Święta, zostanie wysłany na Księżyc i wiele, wiele więcej…

Co jest w tym tomie takiego ważnego? Czemu wyróżnia się on na tle innych z kolekcji? Przecież nie jest ani pierwszym, nie zbiera debiutanckich komiksów, najlepszym też nie jest, bo szczytowe osiągnięcia Barksa zebrano w innych albumach, wydanych już na polskim rynku. Czyżby więc wyjątkowe było to, że zadziwiająco tu mało Sknerusa, czołowego bohatera wykreowanego przez autora? Bynajmniej.

Istotą „Tajemnicy starego zamczyska” jest to, że znajdziecie w niej zarówno komiks „Wielka niedźwiedzica” z 1947 roku, w którym Sknerus zadebiutował, jak i wszystkie najważniejsze historie z początków przygód tej postaci. Historie, które budowały mitologię Sknerusa, a potem posłużyły Donowi Rosie, jako inspiracja do stworzenia genialnego dzieła, jakim były „Życie i czasy Sknerusa McKwacza” (które już niedługo zostanie wznowione w dwóch tomach kolekcji „Wujek Sknerus i Kaczor Donald”) i nie tylko one zresztą.

Wszystko więc, co dotyczy najbogatszej kaczki świata, swój początek bierze właśnie w tym tomie. Tomie wprost rewelacyjnym, pełnym ponadczasowych opowieści z morałem, często – co Barksowi trzeba oddać – nieoczywistym i satyrycznym, świetnie napisanych, zabawnych, wciągających i niepozwalających się nudzić czytelnikom w każdym wieku. Do tego dochodzą znakomite ilustracje i doskonałe wydanie. W skrócie: komiks, który znać trzeba i wypada. Wielkie dzieło, które pokazuje, że komiksy dla najmłodszych w owym okresie były dojrzalsze, niż jakże popularne wtedy, acz infantylne superhero i znakomicie wykonane, i absolutne musisz-to-mieć dla fanów disnejowskich kaczek.

autor recenzji:
wkp
22.09.2020, 12:53

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5039767
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5039767