DIABELSKA KAMPANIA NAPOLEONA
Drugi z komiksów napoleońskich stworzony na podstawie powieści Patricka Rambauda przez duet Frédéric Richaud (scenariusz) i Ivan Gil (rysunki). Po ukazaniu w szczegółach bitwy pod Essling panowie wyruszają nad Berezynę.
Tym razem jesteśmy więc już w roku 1812 kiedy Napoleon ze swymi wojskami rusza na Moskwę. Z półmilionowej armii pod murami Kremla staje około 100 tysiecy ludzi (straty Armii Francuskiej "po drodze" pokazuje świetna mapka zamieszczona na końcu albumu). W Moskwie wydaje się iść wreszcie z górki. Ale wyludnione miasto szykuje inną niespodziankę w postaci mrozów i braku pożywienia. Do tego dochodzą pożary wzniecane przez pozostających na posterunku Rosjan. W efekcie armia Napoleona - zamiast czekać na wymarzony przez małego-wielkiego wodza akt poddania się przez wojska carskie - szykuje się do odwrotu. Odwrotu, który zaskoczył nawet najbardziej przewidujących. Nikt bowiem nie wziął poprawki na wschodnie zimy i temperatury sięgające 28 kresek poniżej zera... Jak to się skończyło? Każdy powinien pamietać z lekcji historii. "Berezyna" pokazuje szaleńca, ograbionego ze zwycięstwa przez sprytniejsze oddziały generała Kutuzowa. Pokazuje stratega bez strategii. Władcę "Legionu Upiorów" czy "Armii Kalekich", w jakie zmienia się powoli jego armia.
Właśnie wschodnią kampanie Napoleona wziął "na tapetę" tym razem Patrick Rambaud i adoptujący na potrzeby komuksu jego tekst Frédéric Richaud. Zaczyna od wejścia do Moskwy. I w Moskwie dzieje się pierwsza część komiksu. Druga to już wędrówka przez zimowe krainy. Wędrówka, o której jedna z postaci mówi: "Tego piekła nie przetrwa nikt". Wędrówka znaczona kolejnymi trupami. Trasa wiedzie przez Smoleńsk, Krasne, Orszę, Borysów, Smorgonie i Wilno. Tytułowa "Berezyna" nawiązuje do mostu, jaki stanął na tej rzece w Studziance pod Borysowem. Był to sposób na uniknięcie wojsk rosyjskich czekających przy przeprawie w samym Borysowie. Prowizoryczny most jest też symbolem całej kampanii. Można odnieść wrażenie, że wyprawa na Moskwę i odwrót na zachód były jedną, wielką prowizorką.
Rysunki Ivana Gila - kolor nałożyli na nie Albertine Valenti i Elvire De Cock- wpisują się w XIX-wieczne malarstwo realistyczne. Już okładka zdradza kunszt rysownika. Wewnątrz komiksu, szczególnie w scenach batalistycznych, widać rozmach, z jakim Gil komponuje poszczególne kadry. Wspaniałe wrażenie robią widoki Moskwy, ujęcia Kremla czy sceny z płonącego miasta. Również w kadrach przedstawiających wędrówkę przez mroźne, rosyjskie ziemie widać ile serca rysownik włożył – przed przystąpieniem do pracy - w zebranie odpowiedniej dokumentacji. Udało mu się złapać również podupadające morale w armii napoleońskiej. Znów sięgnijmy do wspomnianej mapki, tym razem na wykres dotyczący odwrotu. Ze 100 tysięcy ludzi wyruszających spod Moskwy, Niemen z powrotem przekracza - według najnowszych badań - mniej niż 30 tysięcy.
"Berezyna" jest udaną kontynuacją napoleonowej serii opartej na tekście Patricka Rambauda. To solidna porcja historii bez przynudzania, ze znakomitą warstwą graficzną. I przykład jak można robić komiksy historyczne.
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
20.12.2020, 15:05 |