HISTORIE NIEPRAWDOPODOBNE
To już drugi, wydany w ostatnim czasie zbiorek z historiami napisamnymi przez Neila Gaimana. Jeśli wierzyć w tytuł, wszystkie są prawdopodobne.
Pierwszym zbiorkiem były "Stwory Nocy". Komiksy z "Historii prawdopodobnych" są dopełnieniem wizerunku pozasandmanowego Gaimana. Twórcy wszechstronnego pod kątem różnorodności pisanych fabuł przy jednoczesnym obracaniu się wokół zbliżonej tematyki. Na "Historie prawdopodobne" składają się cztery albumiki wydane na zachodzie jako odrębne woluminy. To tytułowe "Historie prawdopodobne", "Tylko kolejny koniec świata, nic więcej", "Studium w szmaragdzie" oraz zbiorek "Problem Zuzanny i inne opowieści".
Na "liście płac" Gaiman figuruje pod pozycją "historie i słowa". I rzeczywiście poszczególne fabuły są opowieściami z dominacją tekstu. To właściwie krótkie opowiadanka Gaimana zilustrowane w sposób taki, by plansze "szły" komiksową narracją do przodu. Przełożone na komiksową materię przez kilku scenarzystów. To Mark Buckingham, P.Craig Russel, Rafael Albuquerque i Rafael Scavone. Czytelnicy z Polski kojarzą z pewnością dwóch pierwszych. Buckingham to współtwórca serii "Baśnie". Russel z kolei np. albumu "Pierścienia Nibelunga" będącego monumentalną adaptacją opery Ryszarda Wagnera.
"Historie prawdopodobne" - w sensie całości - są zróżnicowane gatunkowo. W komiksie tytułowym mamy próby fabuły obyczajowej, zbudowanej na bazie knajpianych opowieści. Mamy też lovecraftową w klimacie historię wilkołaka. Mamy też nieco staromodną, nierozwiązaną zagadkę kryminalną w duchu Sherlocka Holmesa a także m.in. historię profesor Hastings, której życie jakoś dziwnie splata się z historiami z bajek. Wreszcie historię najmłodszego z synów, którego nikt - łącznie z rodzicami - nie traktuje poważnie...
Choć poszczególne historie wydają sie być z róznych światów, mają kilka cech wspólnych. Traktują o skrywanych potrzebach, tematach tabu. Niezależnie od tego, czy tematem tabu jest sfera seksualności, sfera wiary czy też warstwa niedopowiedzień jakie nagromadziły się przez lata. Traktują o lękach, Strachu przed wyjściem poza schemat. Strachu przed śmiercią. Przed otwarciem drzwi z kołatką w kształcie głowy diabła. Przed wyjściem ze strefy pozornego bezpieczeństwa. Mówią o skrywanych głęboko potrzebach, pragnieniach. O obawach, obiekcjach, siedzących w środku bohaterów strachach.
Poszczególne historie różnią się warstwą graficzną. Buckingham w swych knajpianych historiach pokazuje realistyczną kreskę, którą wychodzi ponad to, do czego przyzwyczaił nas w "Baśniach". Podobać mogą się ekspresyjne, przerysowane prace jakie zafundował w historii "Tylko kolejny koniec świata, nic więcej" Troy Nixey. Podobnie malarskie plansze osadzone w wiktoriańskich klimatach autorstwa Rafaela Albuquerque ("Studium w szmaragdzie") i Scotta Hamptona ("Październik w fotelu" w ramach "Problemu Zuzanny...").
"Historie prawdopodobne" siłą rzeczy porównywane będą do wspomniancyh "Stworów nocy". Komiksy z "Historii..." na pewno są mroczniejsze, są naładowane innymi - bardziej hermetycznymi, będącymi dla wielu tematami tabu - emocjami niż "Stwory...". Są też nieco inaczej poprowadzone narracyjnie. Dlatego pewnie przede wszystkim skuszą fanów Gaimana. Inni - niestety - mogą się od nich odbić np. z racji obudowania tekstem. Choć byłoby to ze szkodą dla twórców odpowiedzialnych za "Historie...".
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
14.05.2021, 20:35 |