|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

3595
Zebra #3 - Ibikus [2009]
tytuł:
Ibikus
cykl / numer:
Zebra #3
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
19 x 26 cm
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miekka ze skrzydełkami
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
530
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2009
wydawca oryginału:
cena:
99,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
Historia mgliście namalowana...

Kiedy sięgnąłem po komiks Pascala Rabaté - „Ibikus” poczułem ciężar tej pozycji w ręku. 530 stron w czerni i bieli... Przekartkowałem pobieżnie i wiedziałem, że nie jest to komiks z typu, które lubię. A co lubię? Obraz. Lubię wyraźny obraz, wyraźny przekaz rysunkowy, który nie męczy oczu, nie każe mi rozpoznawać bohaterów wśród innych postaci w kadrach. Zawsze najpierw OBRAZ... potem treść „pisana”. Tego szukam w komiksach a w „Ibikusie” napotkałem trudności. A tego nie lubię.

O czym jest ta pozycja... Na początek powiem, że to adaptacja powieści Aleksego Tołstoja. A kim był Tołstoj? ...znajdziecie w Wikipedii. Skupmy się raczej na treści komiksu. „Ibikus” to historia nieciekawego faceta, Symeona Niewzorowa, księgowego, mieszkańca Petersburga, który na co dzień niewiele daje z siebie dla Matki Rosji, a za to robi wszystko, by jak najwięcej dostać dla siebie. Pewnego dnia spotyka cygankę, która przepowiada mu, iż w niedługim czasie odmieni się jego stan majątkowy. Symeon, wzór lenia patentowanego, natychmiast usłyszaną wróżbę stawia na czele swoich codziennych myśli i niecierpliwie rozgląda się szukając jej spełnienia za najbliższym rogiem. Kiedy jednak czas mija a zapowiedziany cud bogactwa nie następuje, nasz bohater powoli zaczyna tracić nadzieję i wiarę w prawdomówność cyganki. I wtedy właśnie pojawia się oczekiwana od dawna okazja... Zamieszki rewolucyjne (luty 1917 roku, dla pamiętających historię) i zwykły (a może właśnie niezwykły) zbieg okoliczności powodują, że Niewzorow faktycznie – staje się bardzo bogaty! I tu rozpoczyna się ciąg splatających się ze sobą wydarzeń, podczas których nasz bohater wielokrotnie zmienia nazwisko, by zaistnieć jako ktoś zupełnie inny lub po prostu uniknąć kłopotów, które „atakują” go swoistymi falami nieszczęśliwych wypadków mających następstwa natychmiast lub w momencie kiedy Niewzorów zupełnie się ich nie spodziewa. Koleje losów z przeciętnego przedstawiciela klasy średniej zmieniają go w bezdusznego, chytrego, cynicznego faceta, który za wszelką cenę chce być kimś innym, z przyzwyczajenia idąc po tzw. trupach na drodze do tego, by do końca wypełnić wróżbę starej cyganki. A droga ta jest bardzo kręta, przypomina sinusoidę finansowych wzlotów i upadków, upadków na samo dno ludzkiej egzystencji i powstawania z nadzieją, że tym razem w końcu się uda.

Perypetie Niewzorowa, który wierzy, że urodził się pod znakiem Ibikusa są ściśle wplecione w historię Rosji (i świata), a autor komiksu musiał dodatkowo poradzić sobie z taką adaptacją „propagandowej” (a może to złe słowo...?) powieści Tołstoja, by była zjadliwa dla współczesnego czytelnika. I myślę, że to na pewno mu się udało. Zawsze wyobrażałem sobie ten kraj i „tamte” czasy (które znam głównie z TV), jako szare, brudne, zezwierzęcone, kontrastowe w wielu sprawach, jak czerń i biel. I taki świat właśnie jest udziałem Niewzorowa. Ale komiks Rabate’a nie przedstawia nam samego udziału Symeona w tym okropnym świecie. To Niewzorow i jemu podobni są również twórcami miejsc, w których przychodzi im żyć. Niby uciekają od nich... ale tylko po to, by w innym miejscu tworzyć wszystko od nowa. I wygląda na to, że nie ma to końca...

„Ibikus” to malowana powieść graficzna. Być może, gdyby była w kolorach odebrałbym ją lepiej jako komiks, ale z drugiej strony pewnie nie przemówiła by do mnie jej treść tak, jak chciał tego (zapewne) autor. Gdyby była narysowana realistyczną kreską na pewno bym ją mocniej zachwalał. Ale nie jest i dlatego męczyły mnie mgliste strony i „rozpoznawanie” postaci. Wg mnie trzeci tom cyklu „Zebra” przeczytać można... ale niestety tylko raz.
autor recenzji:
Warlock
07.11.2009, 11:47

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044511
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044511