OCALIĆ DENJIEGO
Są opowieści, które uwielbia się za głębię, przesłanie, niebanalną treść i wyjątkowe walory artystyczne. I są takie opowieści, jak „Chainsawman”, które uwielbia się za ich bezkompromisowe, czasem idiotyczne, ale bynajmniej nie głupie szaleństwo. I które chce się czytać raz po raz i ciągle ma się ochotę na więcej.
Jeśli chodzi o treść i akcję tego tomu, to w skrócie rzecz ujmując walka o Denjiego trwa. Starcie jest coraz bardziej krwawe i brutalne, ale i szalone. Przygotujcie się na zaskoczenia, epickie momenty i… oczywiście, rzeź!
W świcie komiksu są takie opowieści, które można uznać za graficzne odpowiedniki muzyki metalowej czy punkowej. Szalonej, mocne, czasem chore, niepokorne, mające gdzieś poprawność polityczną, ambicję czy wymagania, a jednak dostarczające wyśmienitej rozrywki. W amerykańskim komiksie mamy „Lobo”, „Maskę” czy „Nienawidzę baśniowa” albo „Deadpoola”, w polskim całe mnóstwo komiksów szczególnie undergroundowych – choćby „Likwidator”. A w Japonii znajdziemy takie historie, jak „Chainsawman” właśnie. Ale o co w nich chodzi, spytają niewtajemniczeni w temat. no właśnie, o co?
O to, że mamy tu krew, humor, bezkompromisowość, brutalność, wulgarność, niewybredne żarty, erotykę… A wszystko t w historiach pełnych akcji, które z założenia mają przełamywać granice dobrego smaku, z jednoczesnym zaoferowaniem naprawdę przyjemnej rozrywki. W „Lobo” mieliśmy takie sceny, jak wielka rzeź w Niebie czy wyciąganie od sierotki pieniędzy za wydobycie z gruzów fragmentów zwłok jej mamusi. W „Chainsawmanie” mamy choćby wymiotowanie do ust. Niesmaczne, obrzydliwe, ale w połączniu z całą resztą, o dziwo niegłupie, bardzo przyjemne w odbiorze, wciągające i intrygujące. Możecie nie wierzyć, ale tak właśnie jest.
I świetnie narysowane. To komiks z iście punkowym zacięciem, więc i szata graficzna jest do tego odpowiednia. Rysunki są brudne, jakby szkicowane, niechlujne, ale jakże świetne. Jest tu dynamika, jest klimat, jest świetne oddanie zarówno obrzydliwości, krwawych czy mrocznych scen, jak i erotyki, humor też został dobrze uchwycony, a całość naprawdę przykuwa wzrok i uwagę.
I chyba wszystko jasne. „Chainsawman” nie jest dla wszystkich, ale jak wiadomo, co dla wszystkich, to dla nikogo. Za to miłośnicy bezkompromisowych historii dla dorosłych na pewno będą bardzo usatysfakcjonowani.
|
autor recenzji:
wkp
15.12.2021, 06:32 |