BARKS. KACZY POCZĄTEK
Uwielbiam pierwsze komiksy kultowych dziś twórców. Uwielbiam patrzeć jak stawiają swe pierwsze kroki, na nie do końca wprawną jeszcze kreskę i na kulejące scenariusze. Uwielbiam więc pierwsze komiksy, w których występują Lucky Luke czy Tintin. W których debiutują superbohaterowie Marvela czy DC. A z polskiego podwórka Kajtek i Koko czy Kapitan Żbik. Ciekawiło mnie też jak wypadają pierwsze komiksy Carla Barksa z Kaczorem Donaldem. I w końcu – w ramach kolekcji „Kaczogród” – dostajemy prace tego zasłużonego autora, którymi rozpoczął swą komiksową przygodę z najsłynniejszymi kaczkami na świecie.
Cały „Kaczogród” ma zamknąć się w 30 zbiorkach z komiksami Barksa realizowanymi od roku 1942 do 1994. Dokładnie – tyle czasu autor nie mógł opędzić się od kaczek… Egmont nie wypuszcza jednak poszczególnych tomów chronologicznie. Stosuje swoisty miszmasz. By nie zniechęcić czytelnika, zaczął od komiksów z lat 50. XX wieku później wrócił na koniec lat 40. teraz zaś cofa się w czasie do początków. Tom „Pierścień mumii” (wydany u nas jako szesnasty) zbiera komiksy najstarsze, z lat 1942-1944.
I powiem, że jestem mocno zaskoczony. Spodziewałem się bowiem niewprawnego kaczora Donalda i jego trzech siostrzeńców, a tu nic z tych rzeczy. Barks wszedł gładko w buty swych poprzedników. Donald wszak zadebiutował już w roku 1931. A i Barks miał za sobą fuchy w filmowej stajni Disney’a. Nie mamy więc w komiksach zaskoczenia – ej, ten kaczor nie jest w ogóle do sienie podobny (że wspomnę Lucky Luke’a albo Kajtka Majtka). Graficznie do Donalda, Hyzia, Zyzia i Dyzia nie ma się do czego doczepić!
A fabularnie? Wiadomo. W latach 40. nie wymyślano finezyjnych historii. Są to więc slapstickowe komiksy – jak „Zakuty kaczor” z pomykającym w zbroi Donaldem, próbującym dać bobu swym siostrzeńcom. Jak najdłuższa w tomie, otwierająca zbiorek fabułka ”Złoto piratów” będąca barksowską wariacją na temat poszukiwań ukrytego skarbu. Jak ”Królicza łapka” o przynoszącym szczęście amulecie – ale tylko pod warunkiem, że weszło się w jego posiadanie w uczciwy sposób. Czy też jak tytułowy „Pierścień mumii”, gdzie autor korzysta ze stereotypów na temat Egiptu.
Dobrym dopełnieniem tomu są wstęp gdzie pokazano trochę szkiców i storybordów z bohaterami. A poza tym… Kilka reprodukcji obrazów olejnych Barksa, odcinek cyklu „Kto jest kim w Kaczogrodzie?” – tym razem z koronowanymi głowami oraz… Zapowiedź następnego tomu. Będzie to „Ogromna maszyna” z komiksami pochodzącymi z lat 1959-60. Znów więc skoczymy w czasie.
autor recenzji:
Mamoń
19.05.2022, 23:23 |