PRZYJAŹŃ NASTOLATEK
Christophe Cazenove powraca z nową serią. Tym razem mowa o „Kumpelkach”, opowieści w sam raz dla miłośników takich tytułów twórcy, jak „Sisters”. Czyli zabawnej opowieści o relacjach międzyludzkich w sam raz dla całej rodziny.
Jessica to uczennica szkoły średniej. I to uczennica, która na brak znajomych nie może narzekać. Kumpelki ją otaczają, potrafią bawić, ale i wzruszać. Z tymi może się zabawić, tym zazdrości, jeszcze inne podziwiać, kolejnym się zwierzać. A chłopakom chciałaby się podobać, nawet jeśli wydają się jej zupełnie obcy. A my obserwujemy jej losy, poznając coraz lepiej ją i jej świat.
Scenarzysta serii, Christophe Cazenove, to autor, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. W końcu doskonale znany jest polskim czytelnikom z serii takich, jak „Sisters”, „Kasia i jej kot”, nowych tomów „Ptysia i Billa” czy „Małych bogów”. Pisał już o relacji sióstr, psotnych dzieci-bóstw czy dziecka / rodziny i zwierzęcia. A teraz oferuje nam historię o przyjaźni, bardziej skierowaną do nastoletnich dziewczyn, ale wciąż dobrze nadającą się dla całej rodziny.
Jak zawsze, tak i teraz Cazenove serwuje nam kawał uroczego, zabawnego i interesująco komiksu. Nie ma tu ciętej satyry, która dodałaby całości mocy, ale i tak czytanie perypetii nastoletnich bohaterek daje sporo przyjemności, nawet jeśli jest to głównie lekka i niezobowiązująca lektura, jaka najbardziej spodoba się grupie docelowej, znającej te problemy i sytuacje ze swojej obecnej codzienności. Ale, jak zawsze, nie tylko ta grupa będzie czerpała przyjemność z lektury, bo to rzecz dla całej rodziny i każdy, kto był albo będzie nastolatkiem, czyli każdy, pod warunkiem, ze lubi familijne komiksy humorystyczne, odnajdzie tu coś ze swojego życia, a tym samym i znajdzie coś dla siebie.
Do tego dochodzi sympatyczna, lekka, prosta i pełna uroku szata graficzna, w połączeniu z wpadającym w oko kolorem, która dobrze to wszystko uzupełnia. O samym wydaniu warto wspomnieć właściwie tyle, że jak zawsze w przypadku Egmontu jest ono ładne i nie mam właściwie żadnych zastrzeżeń co do niego. Choć nie zaszkodziłoby, gdybyśmy „Kumpelki” dostali w jakiejś zbiorczej edycji, w większej porcji komiksu na raz.
Każdy, kto polubił poprzednie komiksy autora, albo po prostu każdy, kto lubi familijne opowieści obrazkowe europejskich twórców, będzie zadowolony. Jest się z czego pośmiać, jest co poczytać, jest też w tym sporo prawdy. A i na nutę dydaktyzmu miejsce również się znalazło.
|
autor recenzji:
wkp
03.06.2022, 06:34 |