Radomski Ośrodek Kultury i Sztuki "Resursa Obywatelska" podjął się trudnej sztuki wydawania komiksów. Jakże ciężki jest to kawałek chleba, w tych obecnych czasach, przekonał się nie jeden edytor. Tymczasem "Resursa Obywatelska", jedna z najstarszych instytucji kulturotwórczych w Polsce postawiła na "Sztukę Komiksu". Z okazji tegorocznych Kazików, czyli cyklicznego i corocznego święta ku czci patrona Radomia i diecezji radomskiej św. Kazimierza Jagiellończyka - wydali wspaniały, mądry komiks regionalny. Wspaniały? Jak najbardziej, albowiem wspaniale się prezentuje wizualnie! Wspaniale się go czyta, do tego przenosi nienachalnie wiedzę i przede wszystkim promuje swoją małą ojczyznę. Cytując świętej pamięci mistrza Papcia Chmiela, "uczy i bawi"!
Autorem wspomnianej publikacji jest radomianin Karol Łukasiewicz. Jest on artystą bardzo doświadczonym, nagradzanym w całej Europie. Zajmuje się malarstwem, projektowaniem graficznym, filmem animowanym. Ba! Potrafi tworzyć w każdym stylu graficznym. Tymczasem i zarazem, niniejsza publikacja jest jego pełnowymiarowym debiutem komiksowym. Dodam, bardzo, bardzo udanym debiutem. Nie zmienia to faktu, że artysta ten uwielbia komiksy, a niniejsza publikacja powstała z pasji do naszego medium, ale także dzięki namowom znajomych i przyjaciół np. Artura Chochowskiego. W tym miejscu taka ciekawostka, obaj artyści wspólnie uczyli się rysunku i są absolwent Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, na specjalności film animowany, a także mają w nadchodzących planach stworzenie wspólnie kolejnego pełnowymiarowego komiksu.
Krótko o fabule. "Zaginiony klucz", jest opowieścią łączącą fakty historyczne, z miejskimi legendami, a mianowice z tymi legendami, które przypominają i nawiązują do wydarzeń związanych z Królewiczem Kazimierzem Jagiellończykiem. Był on synem Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Urodził się w Krakowie, na Zamku Królewskim na Wawelu, zaś jego wychowawcą był Jan Długosz. Kazimierz Jagiellończyk został świętym, choć jego losy były ściśle związane z Litwą, to jego drugim domem był Radom. Komiksowa historia zawiązuje się współcześnie, w krużgankach Klasztoru oo Bernardynów w Radomiu.
Pewien tajemniczy braciszek poznał tajemnicę złotego klucza należącego do Królewicza Kazimierza Jagiellończyka. Niczym Jan Długosz nasz bernardyn, opisuje tą historię, przenosi czytelnia do końca XV wieku. Do czasów schyłku średniowiecza i budzących się nowych idei. Owe klucze, są swoistym wielowymiarowym symbolem. Jakim? Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! To odkryjesz sama i sam. Czytając ten pierwszorzędny komiks. Zbudowany, na szkatułkowej narracji. przez którą przeprowadza nas wspominany zakonnik. Narracja jest bardzo dobrze przemyślana i nacechowana tajemnicą. Ma się wrażenie przeniesienia do wnętrza akcji, zaś w sposobie prezentacji, to niniejsza historia, ma coś w sobie podobnego, w sensie nawiązującego, do klimatu z książek: "Rękopis znaleziony w Saragossie powieść łotrzykowska" Jana Potockiego i do "Imienia róży" Umberta Eco. Pewnie jesteś ciekawa, jesteś ciekawy. Jakże to tak? Kolejny raz napiszę. Przeczytasz zrozumiesz. Albowiem w "Zaginionym kluczu", znajdziesz wielką tajemnicą i takowy detektywistyczny wątek.
Krótko o grafice. Karol Łukasiewicz pracował nad niniejszym komiksem prawie cały rok. Z tego powodu, stworzył graficzną koncepcje, która ściśle nawiązywała do autentycznych elementów graficznych z późnego średniowiecza. Artysta postarał się, aby wycyzelowana i perfekcyjna oprawa graficzna była pełna hiperrealizmu, a jednocześnie była osadzona w ascetycznej oprawie w obrębie dalszych planów, teł.
Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Co przez to rozumiem? To, iż niniejszy tytuł celowo nawiązuję do prac późnośredniowiecznych artystów lat 1470 1540 roku, a np. zaprezentowanych na przykładzie tkaniny z Bayeux. Tyczy się, to także samej (stonowanej) kolorystki, która nawiązuje do tego samego średniowiecznego standardu. Dzięki temu zabiegowi, ma się wrażenie przeniesienia do tamtych dawnych czasów. W sukurs temu podażą kursywa, stylowana na średniowieczne łacińskie zapiski. Czy jest czytelna i nie robi kłopotu w odbiorze treści? Jak najbardziej, jest czytelna i nie psuje radości z lektury.
Na marginesie, kilka słów o technikaliach wykonania. Karol Łukasiewicz tworzył ten tytuł klasycznie, czyli ręcznie ołówkami i tuszami, a potem nastąpiło, skanowanie i kolorowanie w Photoshop'ie.
Niniejszy tytuł, chociaż powstał z okazji Kazików, czyli przy okazji, nie jest pozycją niedopracowaną,
Tu wszystko jest dopracowane, wręcz można śmiało napisać, iż autor wykonał benedyktyńską pracę. Tyczy się to każdego aspektu tej publikacji, a nawet tego, iż oddał wspomniane realia historyczne w otoczeniu i w tłach, a nawet w języku pisanym.
W tym miejscu od razu, kilka słów o samym wydaniu. Gdy sięgniesz po raz pierwszy po tą publikacje, pierwsze co przyciąga wzrok to – elegancki, szykowny, perfekcyjny sposób wydania. Albumik wydano z grzbiecikiem na kredzie, w formacie A4. Drukarnia spisała się na medal. Komiks jest dobrze nasycony farbą, dobrze sklejony. Nie brakuje paginacji, a wspominana czcionka (Florence) została perfekcyjnie dobrana - dobrze pasuje do rysunków i nadaje klimatyczności opowieści. Po uważnym przekartkowaniu grafiki prezentują się przestronnie, a kadry wyglądają na przejrzyste, czytelne i bardzo estetyczne. Do tego, wszystko jest zaprezentowane w stonowany kolorach.
Wszystko to trzyma wysoki poziom. Dla prawdziwego miłośnika dobrych opowieści rysunkowych i komiksów regionalnych, czy potrzebna jest jeszcze jakaś rekomendacja, czy potrzebujemy czegoś więcej, na dowód sensu czytania, tworzenia, radowania się, delektowania się tym tytułem? Zdaje mi się, że nie potrzeba więcej.
Jeśli Was zachęciłem, przekonałem i chcecie zdobyć niniejszy komiks? Proszę poszukajcie go w przychylnych progach radomskiego Ośrodka Kultury i Sztuki "Resursa Obywatelska". Zdobędziecie go także podczas imprez organizowanych przez wydawcę, ale także podobno znajdziecie go w lokalnych piekarniach. Co? Jak to? Ciii... To wielka tajemnica. Przeczytasz "Zaginiony klucz" i zrozumiesz aluzję!
Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
15.03.2022, 11:11 |